Konrad Karpiuk, SuperBiznes: Jest Pan od kilku miesięcy dyrektorem zarządzającym w jednym z innowacyjnych przedsiębiorstw farmaceutycznych w Polsce. Jakie są Pana pierwsze wrażenia na temat sytuacji w polskiej służbie zdrowia?
Justin Gandy dyrektor zarządzający MSD Polska: Mówiąc szczerze są bardzo pozytywne. To wspaniałe doświadczenie, móc poznać, jak działa ekonomia i cały system opieki zdrowotnej w kraju.
Pierwsze wrażenie są pozytywne, ale Polska wciąż jest w innym punkcie niż państwa zachodnie, szczególnie w kontekście dostępu do służby zdrowia i terapii. Co można zrobić, żeby wyeliminować te problemy?
Biorąc pod uwagę ogólny obraz , jest różnica pomiędzy Polską, a zachodnią Europą, szczególnie jeśli spojrzymy na współczynniki oczekiwania, które wskazują jak długo pacjent musi czekać na dostęp do innowacyjnych terapii. W Polsce wynosi on obecnie 827 dni, a np. w Austrii 350 dni. Jest to więc obszar, który musimy brać pod uwagę, żeby pacjenci mieli jak najszybciej dostęp do leczenia. Innym aspektem, któremu powinniśmy się przyjrzeć, jest odsetek PKB przeznaczany na służbę zdrowia. W Polsce wzrósł on w ostatnim czasie, ale rozbieżność w stosunku do krajów zachodnich jest nadal znacząca.
Zbyt długi czas oczekiwania na leczenie może powodować spore problemy szczególnie w kontekście leczenia raka. W Polsce mamy problem z rakiem płuca. Jakie jest więc największe wyzwanie żeby zmniejszyć śmiertelność z powodu tej choroby?
Myślę, że jednym z największych wyzwań jest usprawnienie ścieżki pacjenta, czyli tego, w jaki sposób i w jakim czasie pacjent jest diagnozowany oraz jak będzie przebiegać dalej sam proces leczenia. Obecnie widzimy, że aktualnie jedynie ok. 50 proc. pacjentów rzeczywiście korzysta z dostępu do innowacyjnych terapii. Dlatego musimy poprawić przepływ pacjentów przez system, tak aby byli diagnozowani jak najwcześniej i mogli otrzymać odpowiednie leczenie.
A w szczególności w leczeniu nowotworów istotna jest odpowiednio wczesna diagnoza.
Na pewno, jeśli spojrzymy na to jak zmienił się świat onkologii widzimy, że przeszliśmy do ekscytującego okresu rozwoju innowacyjnych terapii. Kiedy zdiagnozujemy na wczesnym etapie pacjenta, jest większa szansa, że go wyleczymy, a jeśli wyleczymy pacjenta, to wróci on z powrotem do życia społecznego i będzie miał normalne życie. To właśnie na tym chcielibyśmy się skupić.
A jakie innowacyjne terapie są dostępne dla pacjentów z nowotworami w Polsce?
Obecnie prowadzimy 126 badań klinicznych w ok. 500 ośrodkach, w których leczymy ponad 3700 pacjentów w Polsce. 80 proc. naszych badań jest skupionych na onkologii. Znacząco więc przyczyniamy się do zapewniania pacjentem wczesnego dostępu do najnowszych osiągnięć medycyny. W ostatnim roku zainwestowaliśmy 157 mln zł w badania i rozwój w Polsce. Jeśli spojrzymy na ostatnie lata, od 2008 roku zainwestowaliśmy ponad miliard złotych w badania kliniczne, to ogromna inwestycja. Biorąc pod uwagę nasze wszystkie inwestycje w Polsce w tym okresie, zainwestowaliśmy w Polsce niemal 2,7 mld zł.
Te kwoty wskazują na to, że firmy farmaceutyczne mogą być istotnym elementem nie tylko systemu zdrowia, ale i całej gospodarki. Jakie korzyści gospodarcze ma Polska z obecności MSD?
Myślę, że istotną kwestią jest współpraca sektora publicznego i prywatnego, czego dobrym przykładem jest choćby nasze partnerstwo w ramach Warsaw Health Innovation Hub. Rozwijamy również współpracę z Narodowym Instytutem Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowym Instytutem Badawczym (NIO-PIB) w Warszawie. Możemy współdziałać, uczyć się od siebie wzajemnie i dzielić się wynikami, dzięki czemu możemy wiele zrobić dla poprawy życia pacjentów w Polsce.
Jesteśmy też ważnym pracodawcą, zatrudniającym w Polsce ponad 600 osób i przyczyniamy się do wzrostu zatrudnienia w polskiej gospodarce. Dzięki naszej obecności w Polsce w całej gospodarce powstało ponad 11 tys. miejsc pracy.