W ubiegłym roku wypadkom przy pracy uległo 87 886 osób. To o 0,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Śmierć poniosło 239 osób, czyli aż o 22 proc. mniej niż rok wcześniej. Ze statystyk Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że najwięcej wypadków było w następujących branżach: przetwórstwo przemysłowe, budownictwo, handel, transport i gospodarka magazynowa, zakwaterowanie i gastronomia, opieka zdrowotna.
Najczęściej w wyniku wypadku przy pracy dochodzi do urazów rąk (43,8 proc.), nóg (34,4 proc.), głowy (9,7 proc.) oraz grzbietu łącznie z kręgosłupem (3,5 proc.).
Zobacz: Bezrobocie w dół. Mimo zimy
Przyczyn wypadków jest wiele. Ale według GUS to przede wszystkim: nieprawidłowe zachowanie się pracownika (61 proc.), niewłaściwy stan czynnika materialnego, np. uszkodzenie maszyny czy stroju ochronnego (8,4 proc.), brak lub niewłaściwe posługiwanie się czynnikiem materialnym (7,4 proc.), niewłaściwe samowolne zachowanie się pracownika (6,8 proc.), niewłaściwa organizacja stanowiska pracy (5,3 proc.), niewłaściwa organizacja pracy (4,4 proc.).
Do wypadków przy pracy dochodziło głównie w następujących województwach: śląskim (11 912), wielkopolskim (11 151), mazowieckim (10 522) i dolnośląskim (9179). Średnio na jednego poszkodowanego przypadało około 30 dni zwolnienia lekarskiego.
Zobacz: Związkowcy z Tesco szukają wsparcia w rządzie
Długotrwałe zwolnienie lekarskie pracownika to duża strata finansowa nie tylko dla niego samego, ale i dla pracodawcy. - Koszt jednego dnia absencji chorobowej w Polsce, który ponosi pracodawca, wynosi średnio 373 zł lub 565 zł. Kwota ta zależy od tego, czy został zatrudniony pracownik na zastępstwo, czy praca została rozdysponowana pomiędzy zespół, który otrzyma wynagrodzenie za przepracowane nadgodziny. W 2016 roku zaobserwowaliśmy wzrost przeciętnego wynagrodzenia, stąd możemy powiedzieć o rosnących kosztach po stronie pracodawców, pomimo, że liczba wypadków i średnia długość okresu niezdolności do pracy znacząco się nie zmieniły– komentuje Hubert Wawrzyniak, prezes W&W Consulting.