Karta płatnicza czy gotówka – z czym lepiej pojechać na zagraniczne wakacje?

2012-08-10 3:00

Na zagraniczne wojaże brać gotówkę czy kartę płatniczą? Takie pytania zadaje sobie wiele osób wyjeżdżające na wakacje. Każde z tych rozwiązań ma swoje zalety, ma też – rzecz jasna – wady. Przyjrzyjmy się im zatem.

Część Polaków twierdzi, że pogoda w południowej części Europy jest pewna a morze ciepłe, i preferuje wyjazdy nad ciepłe morza oblewające brzegi Grecji czy Turcji. Przed wyjazdem oprócz pakowania bagaży biegamy po kantorach szukając tego, w którym najtaniej kupimy walutę. Pół biedy jeżeli jedziemy do Grecji, Hiszpanii czy innego kraju, w którym walutą jest euro. Gorzej jeżeli na urlop wybieramy się np. do Turcji – lira turecka jest z pewnością walutą mniej popularną, a co za tym idzie  trudniejszą do kupienia. Możemy w takiej sytuacji kupić euro i wymieniać je na lokalną walutę na miejscu, co też niestety kosztuje… Może zatem wziąć ze sobą kartę debetową wydaną do naszego rachunku i w miarę potrzeb wypłacać gotówkę w bankomatach. Sprawdźmy ile to kosztuje.

Załóżmy, że zdecydowaliśmy się korzystać z naszego „plastiku” za granicą. Karty będziemy używać tak, jak w Polsce – do transakcji bezgotówkowych w punktach handlowo-usługowych i – od czasu do czasu – do wypłaty pieniędzy z bankomatu. Przyjęliśmy też założenie, że transakcje (gotówkowe i bezgotówkowe) będziemy przeprowadzać w krajach strefy euro (np. w Grecji) i w państwach do niej nie należących (w Turcji i Tunezji).

Transakcje bezgotówkowe w punktach handlowo-usługowych

Podczas urlopu korzystając z karty wydaliśmy w sumie 375 EUR. Dokonaliśmy trzech transakcji bezgotówkowych: na kwotę 25 EUR (2 lipca), 50 EUR (5 lipca) i 100 EUR (9 lipca). W przypadku transakcji dokonanych w krajach, w których walutą jest euro, przeliczenie transakcji na złotówki jest stosunkowo proste. W przypadku eurobanku przeliczenie z EUR na PLN dokonywane jest przez sam bank – nie uczestniczy w nim organizacja płatnicza. Podobnie rzecz się ma w PKO BP (w którym operacje dokonane w EUR są przeliczane przez bank z waluty operacji na walutę polską, według ustalonych kursów sprzedaży dla obowiązujących w dniu dokonania operacji) i w Alior Banku/Alior Sync (operacje przeliczane są po kursie banku). A jak wygląda to w praktyce, jaką kwotą obciążą nasz portfel wydatki dokonane za granicą?

Jak widać, w przypadku transakcji bezgotówkowych dokonanych w strefie euro, nasz rachunek obciążony jest równowartością w EUR transakcji dokonanych kartą płatniczą. Przeliczenia dokonywane są – tak jak napisaliśmy powyżej – przy zastosowaniu kursów własnych banków.

Transakcje dokonane poza strefą euro pokazujemy na przykładzie Credit Agricole. Ten bank jako jedyny przysłał dokładne informacje dotyczące kwoty wypłaty w lokalnej walucie. Jak widać, kwoty w PLN, którymi obciążony zostanie nasz rachunek są nieco wyższe niż w przypadku transakcji dokonanych np. w Grecji. Wynika to z przeliczenia kwoty w lokalnej walucie na euro.

Podczas naszego urlopu nie tylko płaciliśmy kartą w punktach handlowo-usługowych. Dwa razy (4 i 8 lipca) wypłaciliśmy też za jej pomocą gotówkę z bankomatu. Z każdym razem była to kwota 100 EUR (lub jej równowartość w lokalnej walucie).

Wypłaty z bankomatów dokonane w Tunezji i w Turcji – podobnie jak w przypadku transakcji bezgotówkowych dokonywanych w punktach handlowo-usługowych – pokazujemy na przykładzie Credit Agricole

Kwoty w złotych obciążające nasz rachunek w przypadku wypłat z bankomatów są nieco wyższe niż przy transakcjach bezgotówkowych realizowanych w sklepach czy lokalach gastronomicznych. Wynika to przede wszystkim z różnic w wysokości kursów walut oraz z tego, że transakcje bezgotówkowe w punktach sprzedaży rozliczane są na podstawie kursów dla operacji bezgotówkowych, a wypłaty z bankomatów – na podstawie kursów dla operacji gotówkowych, które są mniej korzystne. Pamiętać też trzeba, że w przypadku wypłaty z bankomatu, bank do wyliczonej kwoty dolicza też prowizję z tytułu wypłaty z urządzenia znajdującego się za granicą. W naszym przypadku prowizję taką naliczają dwa banki: Credit Agricole i Alior Sync.

A może gotówka?

Wzięcie gotówki na wakacyjny wyjazd wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Tak przecież robiliśmy już od dawna wyjeżdżając za granicę. W czasach, kiedy każdy kraj w Europie miał własną walutę najczęściej zabieraliśmy ze sobą dolary USA (jakby nie patrzył, walutę przyjmowaną chętnie wszędzie) i po przyjeździe na miejsce szukaliśmy kantoru pobierającego najniższą prowizję. Wprowadzenie euro nieco uprościło nam życie – wyjeżdżając na urlop do któregoś z krajów europejskich odwiedzamy kantor, kupujemy tyle euro ile nam potrzeba, i już. Nieco inaczej wygląda sprawa jeżeli wybieramy się np. do Turcji czy Tunezji. Lira turecka jest trudno dostępna, a tunezyjski dinar jest walutą niewymienialną poza Tunezją. Nie mamy więc innego wyjścia niż kupienie w polskim kantorze euro czy dolarów USA i wymiana ich na lokalne waluty na miejscu. I tu uwaga – musimy pamiętać, że w przeciwieństwie do polskich kantorów te za granicą pobierają prowizję za wymianę walut. W każdej miejscowości turystycznej znajdziemy na pewno kantor, w którym prowizja za wymianę waluty jest korzystna.

Karta czy gotówka?

Czy zatem jadąc na wakacje w tzw. ciepłe kraje powinniśmy brać ze sobą kartę płatniczą czy gotówkę? A może jedno i drugie? Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety. Biorąc gotówkę nie musimy przejmować się kursem po jakim zostaną przeliczone transakcje, jakich dokonaliśmy. Wyjeżdżając do krajów z „egzotycznymi” walutami musimy się liczyć z koniecznością opłacenia prowizji za wymianę waluty. Karta płatnicza jest – jak się wydaje – rozwiązaniem wygodniejszym. Płacąc nią za granicą musimy pamiętać, że dokonane przez nas transakcje zostaną przeliczone na złotówki według kursu, którego wysokości nie znamy w momencie płacenia w sklepie czy w restauracji. Możemy wziąć gotówkę i kartę – z tej ostatnią możemy korzystać w „sytuacjach awaryjnych”. Niezależnie od tego z której opcji zdecydujemy się skorzystać, pamiętajmy o jednym – naszych pieniędzy, niezależnie od tego czy są one papierowe, czy plastikowe, musimy pilnować. Utrata portfela nigdy nie jest przyjemną niespodzianką – tym bardziej za granicą. To, czy za granicą będziemy płacić kartą czy gotówką nie jest aż tak istotne. Najważniejsze jest żebyśmy dobrze wypoczęli i „naładowali akumulatory” przed powrotem do pracy. Tego wszystkim życzy TotalMoney.pl.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze