– Kraków zdecydował się na takie rozwiązanie. W Sosnowcu przyjęliśmy inne. Mamy pięć automatów, jeden w Urzędzie Miejskim i cztery w obiektach sportowych, a to dlatego, że w akcji „Wrzuć butelkę. Wesprzyj cel” jej beneficjentami są przyroda i sosnowiecki sport. Jedna butelka PET, to 10 groszy wsparcia, dla jednego z trzech naszych klubów na sekcje: piłki nożnej, hokeja na lodzie i koszykówki – wyjaśnia Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu. O tym do którego klubu trafia wsparcie, decyduje oddający PET-y do recyklingu wciskając odpowiedni przycisk na maszynie. 35 tys. opakowań, to niewiele przy 1,4 tryliona zużywanych rocznie w świecie!
Przyszłość należeć będzie jednak do automatów wypłacających gotówkę za wrzucone butelki, nie tylko plastikowe. Na razie w Polsce „robi” to tylko maszyna w Krakowie. Stanęła tam dzięki inicjatywie Łukasza Wantocha, krakowskiego radnego, który popularyzuje akcję „Kraków bez plastiku” i jest gorącym zwolennikiem wprowadzenia ustawą kaucji na opakowania szklane i plastikowe. Przypomnijmy, że problemu skupu butelek i innych opakowań zwrotnych i bezzwrotnych nie rozwiązano ani w Polsce Ludowej, ani w III Rzeczypospolitej. Tymczasem u naszych południowych sąsiadów kłopotów z ich zwrotem nie miano już w czasach Czechosłowacji. W Niemczech kaucja za plastikową butelkę i metalową puszkę wynosi 0,25 euro. Tam maszyn do skupu opakowań nie brakuje. W Polsce za takie urządzenie trzeba zapłacić od 20 do 120 tys. zł. I to może być przeszkodą do wprowadzenia ustawowych rozwiązań zbliżonych do, na przykład, niemieckich.