Samochód stanął w płomieniach. kobieta nie otrzymała odszkodowania
Choć samochody elektryczne są przyjazne dla środowiska, mogą nie być tak przyjazne dla swoich właścicieli. Przekonała się o tym pani Kamila Szmulik, której historię przedstawiono w programie "Uwaga" na antenie TVN.
Pani Kamila zdecydowała się na zakup samochodu elektrycznego. Poza wygodą i względami ekologicznymi, za tą decyzją przemawiał również fakt, że mieszka w domu z instalacją fotowoltaiczną. Uzyskała dofinansowanie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej co skutkowało zniżką w wysokości 22 000 zł.
Pół roku po zakupie samochód stanął w płomieniach. Pomimo szybkiej interwencji straży pożarnej, stojące w garażu auto zamieniło się we wrak. "Ekspert ubezpieczyciela orzekł, że przyczyną pożaru była fabryczna wada instalacji elektrycznej samochodu i na tej podstawie odmówił wypłaty odszkodowania. Ponadto Bank Ochrony Środowiska zażądał zwrotu dopłaty 22 tys. zł. Zgodnie z ustawą elektromobilności ma taką możliwość, kiedy samochód zostaje zniszczony na skutek siły wyższej" - przytacza portal moto.pl.
Garaż przyczyną pożaru? Tak twierdzi niezależny rzeczoznawca
Pani Kamila podjęła walkę z ubezpieczycielem. Podjęła decyzję o współpracy z niezależnym rzeczoznawcą, który w ramach sporządzonej ekspertyzy stwierdził, że "przyczyną pożaru była wada instalacji elektrycznej, ale garażu".
W 2022 roku w Polsce spłonęły aż 8 353 samochody. Tylko siedem z nich miało elektryczny napęd.