Kursy walut [10.01.2022]
Początek roku przyniósł dalszy wzrost oczekiwań na zacieśnienie polityki pieniężnej przez Fed. Nie przeszkodził w tym nawet pozornie słaby grudniowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Pozornie, bo choć wzrost zatrudnienia wyniósł tylko 199 tys., dalszy wyraźny spadek stopy bezrobocia oraz coraz bardziej śmiały wzrost płac sugerują, że firmy potrzebują pracowników, ale niekoniecznie są w stanie ich znaleźć.
Tym samym po publikacji piątkowych danych oczekiwania na podwyżki stóp ze strony Fed tylko wzrosły i rynek dziś wycenia 3 takie ruchy na rok bieżący, a najnowsza prognoza Goldman Sachs mówi aż o 4 podwyżkach. Do tego Fed zasygnalizował też poprzez minutes (zapis z grudniowego posiedzenia) możliwość ograniczenia sumy bilansowej.
Mówiąc prostszym językiem, choć jeszcze na dzień dzisiejszy Fed drukuje, mniej więcej od połowy roku może zacząć „używać niszczarki”. To byłaby naprawdę ogromna zmiana polityki. Wcześniej Fed próbował jej tylko w 2018 roku, ale ostatecznie wycofał się pod presją rynków i słabnących danych.
Wydaje się, że taki kontekst sprzyja dolarowi, ale nie oznacza to, że amerykańska waluta jest skazana na umocnienie. Już druga połowa minionego roku przyniosła duże umocnienie dolara i dziś, choć to Fed jest na ustach inwestorów, wiele innych banków podnosi już stopy. Złoty radzi sobie solidnie pomimo umiarkowanego na razie tempa zacieśnienia ze strony polityki pieniężnej. Inwestorzy za dobrą monetę wzięli komentarze prezesa Glapińskiego, który uznał, że gospodarka poradziłaby sobie przy stopach procentowych równych 4% - a takie właśnie (a nawet minimalnie wyższe) są obecnie oczekiwania co do docelowej stopy RPP i to już w perspektywie najbliższych 12 miesięcy.
Poniedziałek na rynkach zaczął się w dobrych nastrojach, choć po otwarciu sesji kasowej w Europie widzimy ich pogorszenie. Dolar zyskuje wobec euro, ale złoty radzi sobie dobrze. W piątek przez moment kurs dolara spadł poniżej 4 złotych po raz pierwszy od niemal 2 miesięcy. Poniedziałkowy kalendarz jest bardzo „lekki” (z ciekawostek decyzja Banku Rumunii), co nie musi oznaczać jednak braku zmienności. O 9:35 euro kosztuje 4,5436 złotego, dolar 4,0124 złotego, frank 4,3552 złotego, zaś funt 5,4492 złotego.