Z jakiego powodu sejm postanowił konfiskować auta za jazdę po alkoholu?
Konfiskata miała być jednym ze sposobów na ukrócenie procederu prowadzenia na tzw. podwójnym gazie. Impulsem do zaostrzenia przepisów był wypadek w Stalowej Woli w lipcu 2022 r., w którym zginęło małżeństwo, a ich 2,5-roczny synek został ranny. Ówczesny premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wówczas "zero tolerancji dla pijanych kierowców".
W ubiegłym roku zatrzymano 91,3 tys. kierowców pod wpływem alkoholu, podczas gdy w poprzednich latach było to 100 tys. i powyżej. Ze statystyk wynika też, że w ubiegłym roku spadła liczba wypadków spowodowanych przez osoby, które były pod działaniem alkoholu. W 2024 r. doszło do 1201 takich wypadków; zginęło w nich 151 osób, a 1428 zostało rannych. Rok wcześniej kierowcy pod wpływem alkoholu spowodowali 1600 wypadków, w których zginęło 251 osób, a 1741 osób zostało rannych.
Obowiązujące od 14 marca 2024 r. przepisy przewidują obligatoryjne orzeczenie przepadku pojazdów. Zgodnie z nimi, nietrzeźwy kierowca, który ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu, i to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta jest stosowany także wtedy, gdy kierowca spowoduje katastrofę, sprowadzi bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy lub spowoduje wypadek drogowy przy zawartości powyżej promila alkoholu we krwi.
Planowane kolejne zaostrzenie kar dla kierowców
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak poinformował na początku marca, że przepisy o bezpieczeństwie na drogach powinny zostać uchwalone do końca czerwca. Przekazał, że w resorcie zakończyła się analiza przesłanych uwag. Wśród propozycji są wyższe sankcje za rażąco niebezpieczną, brawurową jazdę. Proponowane jest także podwyższenie kar za wypadek ze skutkiem śmiertelnym (nielegalny wyścig, rażąco niebezpieczna, brawurowa jazda lub złamanie zakazu prowadzenia pojazdów).
