Przywrócenie możliwości robienia zakupów w ostatni dzień tygodnia miałoby pomóc sklepom nadrobić straty jakie ponieśli w wyniku obostrzeń i zamknięcia gospodarki.
Czytaj także: Byliśmy w pierwszym Primarku w Polsce. Wielkie otwarcie już w czwartek [ZDJĘCIA]
- Prognozy gospodarcze OECD na lata 2020 i 2021, czyli uwzględniające skutki pandemii, przewidują dla Polski spadek produktu krajowego brutto w tym roku o minimum 7,4 proc. I to przy założeniu, że sytuacja pandemiczna będzie się już tylko poprawiać. Natomiast w przypadku wystąpienia drugiej fali pandemii, szacowany spadek PKB może wzrosnąć nawet do 9,5 proc. Z kolei według wyliczeń Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) polska gospodarka skurczy się w 2020 roku o 4,6 proc. Komisja Europejska przewiduje spadek polskiego PKB o 4,3 proc. - pisali w komunikacie Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej.
Za zniesieniem zakazu handlu opowiadają się także Polacy. Z badania zleconego przez CBRE wynika, że 51 proc. badanych chce otwarcia sklepów w niedziele, odmiennego zdania jest co trzeci ankietowany.
Zobacz też: Nowa aplikacja Biedronki z promocjami. Śpiesz się, wyłączą ją 5 września!
Pod koniec lipca do Rady Dialogu Społecznego, w której zasiadają zarówno pracodawcy, związkowcy jak i przedstawiciele rządu wpłynął jednak dokument o czasowe zniesienie zakazu handlu. Jego twórcy wniosku chcą, aby przepisy zostały zawieszone na czas trwania epidemii i 180 dni po jej zakończeniu. Jednocześnie w święta wypadające w niedziele sklepy pozostawałyby zamknięte. Pomysłodawcy dokumenty chcą również, by mimo zniesienia zakazu handlu w niedziele pracownicy mieli zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu, bez względu na rodzaj umowy na jakiej są zatrudnieni.