Dlaczego polskie górnictwo notuje rekordowe straty?
Polskie górnictwo znalazło się w trudnej sytuacji finansowej. W I kwartale 2025 roku sektor poniósł stratę netto w wysokości 1,65 mld zł. To zatrważający wzrost o 318% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, kiedy straty wyniosły "zaledwie" 395 mln zł. Dane te pochodzą z raportu Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), który analizuje wyniki finansowe kluczowych producentów węgla w Polsce. Wśród nich znajdują się takie firmy jak Polska Grupa Górnicza (PGG), Południowy Koncern Węglowy (PKW), Węglokoks Kraj, Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), LW Bogdanka, PG Silesia Sp. z o.o. oraz Eko-Plus Sp. z o.o.
Według Interii, tak wysokie straty są efektem spadku przychodów ze sprzedaży węgla, które zmniejszyły się o 32% rok do roku, osiągając poziom 7,3 mld zł. "Jednocześnie koszty operacyjne, choć również niższe, spadły jedynie o 15% do 9,6 mld zł. Ta dysproporcja między spadkiem przychodów a kosztów operacyjnych jest kluczowym czynnikiem generującym tak ogromne straty" - czytamy w portalu.
Dlaczego polskie kopalnie bankrutują? Winny spadek cen węgla i wysokie koszty
Na pogarszającą się sytuację finansową polskich kopalń wpływa kilka czynników. Portal informuje, że kluczowym jest spadek cen węgla na rynkach światowych, który przekłada się na niższe przychody ze sprzedaży. Dodatkowo, polskie górnictwo boryka się z problemem wysokich kosztów wydobycia, które są wyższe niż u zagranicznych konkurentów.
"Kopalnie nie są w stanie wydobywać konkurencyjnie węgla" – alarmuje Interia, powołując się na ekspertów. Wynika to z przestarzałej infrastruktury, niskiej efektywności wydobycia oraz wysokich kosztów pracy. Konieczność ponoszenia kosztów związanych z umowami społecznymi, gwarantującymi zatrudnienie i wysokie płace, dodatkowo obciąża budżety kopalń.
Zarobki górników wciąż wysokie, choć kopalnie zwalniają. Czy to ma sens?
Mimo fatalnej sytuacji finansowej kopalń, zarobki w górnictwie wciąż robią wrażenie. Średnia płaca w sektorze wynosi 12,3 tys. zł brutto, co znacząco przewyższa średnią krajową. Co więcej, mimo że przychody kopalń spadły o ponad 30%, wydatki na wynagrodzenia zmniejszyły się jedynie o 2,5% - informuje Interia.
Równocześnie, w sektorze górniczym obserwuje się spadek zatrudnienia. W marcu 2025 roku w kopalniach pracowało 73 tys. osób, czyli o 3 tys. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Z jednej strony, redukcja zatrudnienia jest naturalną konsekwencją restrukturyzacji sektora. Z drugiej jednak strony, utrzymywanie wysokich płac przy malejącej liczbie pracowników generuje dodatkowe obciążenie dla budżetów kopalń. Czy w obecnej sytuacji taki stan rzeczy ma jeszcze uzasadnienie?
Jaka przyszłość czeka polskie górnictwo? Transformacja energetyczna to wyzwanie
Przyszłość polskiego górnictwa stoi pod znakiem zapytania. Jakl czytamy w portalu, z jednej strony, rząd zobowiązał się do utrzymywania kopalń przez najbliższe 25 lat, stopniowo wygaszając ich działalność. Z drugiej strony, realia rynkowe są bezlitosne. Spadek zapotrzebowania na węgiel, rosnąca konkurencja ze strony odnawialnych źródeł energii oraz unijna polityka klimatyczna stawiają sektor w bardzo trudnej sytuacji.
"Polskie kopalnie, w teorii, można by było tymczasowo zamknąć i nie wpłynęłoby to na nasze bezpieczeństwo energetyczne - mamy obecnie nadmiar zapasów" – czytamy na portalu Interia. To pokazuje, jak bardzo zmieniła się sytuacja na rynku energii. Transformacja energetyczna jest nieunikniona, a polskie górnictwo musi się do niej dostosować, jeśli chce przetrwać.