Pandemia koronawirusa trwa. I co gorsza, wcale nie odpuszcza. Z dnia na dzień przybywa zachorowań. W Polsce dziś 4 sierpnia stwierdzono 680 tys. nowych przypadków koronawirusa. Ministerstwo zdrowia wysyła na kontrole do sklepów policjantów i pracowników sanepidu, bo pracownicy sklepów nie zawsze reagują na brak zasłaniania nosa i ust przez klientów. Niestety, niesforni klienci są na całym świecie i trzeba sobie z nimi radzić Jak informują wiadomoscihandlowe.pl, burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser stwierdził w jednym z wywiadów, że detaliści u których klienci buntują się przed noszeniem maseczek, po prostu powinni wezwać policję. Takie rozwiązanie zamierza zastosować McDonald’s, który również zmaga się z klientami, którzy nie chcą stosować się do zaleceń. McDonald’s od 4 sierpnia będzie wymagał zasłaniania nosa i ust od wszystkich klientów. W Polsce, w przypadku niesfornych klientów, ma być wzywana policja.
Ale są też sytuacje, kiedy to pracownicy sklepów i punktów gastronomicznych biorą sprawy w swoje ręce i nie czekają na policję. Warto brać przykład z kierowniczki sklepu z Lidla przy ul. Stryjeńskich w Warszawie, która nakazała ośmioosobowej grupie nieodpowiedzialnych osiłków bezwzględnie zasłonić usta i nos. Tak powinni reagować wszyscy – dla dobra nas wszystkich.
Zobacz: Czy powinny być wyższe kary za brak maseczek podczas zakupów?