Zniesienie części obostrzeń sprawiło, że wiele osób zapomniało o wciąż epidemii koronawirusa. Wszyscy, którzy lekceważą obowiązek noszenia maseczek w takich miejscach, jak sklepy, komunikacja publiczna, czy przestrzeń, gdzie mamy doczynienia z większymi skupiskami ludzi, liczyć muszą się z mandatami, czy możliwością wyproszenia z tych przestrzeni. Nagminne łamanie nakazu przez Polaków doprowadziło do podjęcia przez rząd mocniejszych kroków. Minister Łukasz Szumowski zapowiedział też, że sklepy będą miały prawo odmówić obsługi klientowi bez maseczki. Za brak zasłonięcia twarzy i nosa w miejscu, gdzie jest to obowiązkowe, grozi mandat do 500 zł. Niezdyscyplinowanego obywatela może też spotkać kara od sanepidu – do 30 tys. zł. Czy wysokość mandatu jest sprawiedliwa? Se.pl postanowił przeprowadzić na Facebooku sondę i zapytał internautów "Czy kary za brak maseczki w sklepie powinny być bezwzględne?". 370 osób zaznaczyło odpowiedź TAK za pomocą ikony "łapki w górę", natomiast 221 osób jest przeciwna takim mandatom. Jedno jest pewne - epidemią koronawirusa się nie skończyła, a brak maseczek w sklepach, czy w komunikacji miejskiej może zwiastować gwałtowny wzrost zakażonych.
Czy powinny być wyższe kary za brak maseczek? JEDNOZNACZNA DECYZJA
Mandat 500 zł, a do tego w szczególnych przypadkach grzywna do 30 tys. zł - tyle wynoszą kary za nieprzestrzeganie nakazu noszenia maseczki. Czy kara powinna być wyższa? Tak wynika z sondy przeprowadzonej przez se.pl na platformie Facebook. Większość internautów zdecydowała, że 500 zł mandatu to za mało. Sprawdź wyniki sondy poniżej.