W kwietniu w stolicy Małopolski Urząd Miasta wykonał szereg kontroli kierowców, a obecne sprawy w sądzie to ich pokłosie. Poza opisywanymi trzema wyrokami, w kolejce następnych 17 kierowców czeka na skazanie. Urzędnicy miejscy przygotowują już 46 kolejnych wniosków o ukaranie.
Sąd obłożył kierowców grzywną 500 złotych plus koszty postępowania sądowego 100 złotych. Władze Ubera deklarują, że zapłacą tę karę za nich i namawiają ich, by odwołali się do wojewody, bo kontrole były nielegalne.
ZOBACZ TEŻ: Handel grzybami tylko z atestem
Kierowcy się chwalą, że mają już sposób na kontrole. Rozpoznają kontrolujących urzędników ... z widzenia i podjeżdżając w ostatniej chwili anulują zlecenie. Masowe kontrole powtórzyły się w maju i czerwcu, a przeprowadzający razem z urzędnikami policjanci i inspektorzy transportu drogowego pracują incognito, czyli bez mundurów. Kierowców przyrównują je do "zastawiania sideł" i "łapanek".
W pięciu przypadkach Inspekcja Transportu Drogowego rozpoczęła własne postępowania. W efekcie nałożyli 80 000 złotych kar pieniężnych, a każdy kierowca dostał po dwa mandaty, o wartości 8 000 złotych jeden.
Wydział Ewidencji Pojazdów i Kierowców w Krakowie przypomina, że: "każdy odpłatny przewóz osób, bez względu na sposób zamówienia i realizacji tej usługi, a także metodę płatności za nią (np. bezgotówkową), podlega ustawie o transporcie drogowym. W szczególności przestrzega się potencjalnych kierowców zamierzających wykonywać przewozy osób pod szyldem „UBER" przed zrzeszaniem się w tej firmie, bowiem organizacja ta nie jest przewoźnikiem, a jedynie oferuje odpłatny dostęp do swojej aplikacji informatycznej pośredniczącej w zlecaniu przewozów. Zatem wszelkie konsekwencje karne za nielegalne świadczenie usług przewozowych spadną na kierowców osobiście wykonujących transport drogowy osób".
Na co odpowiada Uber tak: "Decyzje sądu o przyznaniu grzywny 500 zł są nieprawomocne i kierowcy będą się od nich odwoływać, odnosząc się prawdopodobnie zarówno do kwestii proceduralnych jak i zasadności skazania. Decyzja sądu nie świadczy o prawidłowości procedury stosowanej przez urzędnika - ta często jest kwestionowana dopiero w postępowaniu apelacyjnym. W każdej sytuacji stoimy murem za kierowcami korzystającymi z aplikacji - mogą liczyć zarówno na nasze wsparcie prawne jak i każde inne, którego będą potrzebować."