Koronawirus niszczy dorobek życia wielu przedsiębiorców. Przez pandemię i wymuszane nią lockdowny wiele form branż turystycznej, gastronomicznej, eventowej po prostu upada. Niektórzy właściciele firm próbują przebranżowień. Jednak nie jest to wszystko takie proste, gdy nad głową wiszą rozmaite zobowiązania finansowe. Coraz częściej na portalach ogłoszeniowych można zobaczyć oferty z likwidowanych biznesów. Na przykład za 300 zł można kupić wypoczynek do salonu, a za 200 łóżko jednoosobowe. Wszystkie rzeczy oferuje jedna osoba. Ewidentnie likwiduje pensjonat lub lokalny hotelik. Nie brakuje też ofert gastronomicznych. Niektóre osoby zamieszczające ogłoszenie, piszą wprost: likwiduję kawiarnię. Dłużej nie damy rady w naszym miejscu. Sprzedam nową ladę chłodniczą i profesjonalny ekspres do kawy. Coraz częściej na szybach zaryglowanych na siedem spustów restauracji i pubów widnieją nie tylko już telefony do zamówień na wynos, ale i...sprzedaży lub wynajęcia lokalu. I tym sposobem nawet za połowę ceny można kupić pensjonat nad morzem, restauracje w dużym mieście czy ich wyposażenie.
Ogromne promocje w Rossmannie. Kosmetyki za pół ceny
Gdyby pandemia i lockdown trwał miesiąc, maksymalnie trzy, to wiele firm nie odczułoby tego tak mocno. Jednak tak naprawdę z pandemią mierzymy się już niemal rok i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych tygodniach sytuacja się zmieniła. Takiego wielomiesięcznego zamrożenia wielu przedsiębiorców po prostu nie zniesie. Pandemia ze szczególną siłą uderza w młode firmy, których właściciele wydali oszczędności życia, kupili drogi sprzęt, wyremontowali lokale, a od niemal roku nie mają w ogóle zysku.