- Białoruś do 2027 r. zakazuje wjazdu polskim i litewskim ciężarówkom oraz innym pojazdom, co jest odwetem za ograniczenia graniczne.
 - Decyzja Łukaszenki uderza w firmy logistyczne transportujące towary z Chin do UE, grożąc im "katastrofą" i utratą pozycji na rynku.
 - Litwa i Polska rozważają próbne otwarcie niektórych przejść granicznych w listopadzie, mimo napiętej sytuacji.
 - Polsko-białoruskie przejścia graniczne pozostają zamknięte od lat z powodu incydentów i skazania działacza.
 
Białoruś zamyka granice dla polskich i litewskich pojazdów
Dekret podpisany przez Alaksandra Łukaszenkę wprowadza zakaz poruszania się po terytorium Białorusi dla ciężarówek oraz ciągników siodłowych pochodzących z Litwy i Polski. Jak poinformowała agencja BNS, ograniczenia mają obowiązywać aż do 31 grudnia 2027 roku. Nowe regulacje obejmują także naczepy zarejestrowane w tych krajach oraz samochody osobowe wykonujące przewozy międzynarodowe w oparciu o listy przewozowe CMR.
Cios w europejskie firmy transportowe
Jak zauważa agencja ELTA, decyzja Mińska stanowi poważny problem dla przedsiębiorstw logistycznych zajmujących się przewozem towarów z Chin do Unii Europejskiej przez terytorium Rosji i Białorusi. Wiele z tych firm ma siedziby w krajach bałtyckich oraz w Polsce, a ich działalność w dużej mierze opiera się na zatrudnianiu kierowców z Ukrainy, Gruzji czy państw Azji Środkowej.
Reakcja na działania Litwy i Polski
Litewskie media wskazują, że posunięcie Łukaszenki jest odwetem za decyzję Wilna i Warszawy o ograniczeniu ruchu granicznego. W ubiegłym tygodniu Litwa zamknęła przejścia z powodu incydentów z udziałem balonów meteorologicznych i przemytniczych, które miały wlatywać w jej przestrzeń powietrzną znad Białorusi. Premier Donald Tusk wraz z premierką Litwy Ingą Ruginiene uzgodnili możliwość ponownego otwarcia niektórych przejść w połowie listopada. Szef polskiego rządu zapowiedział, że jeszcze w listopadzie rozważane będzie próbne uruchomienie ruchu w Bobrownikach i Kuźnicy.
Branża logistyczna alarmuje: rynek się kurczy
Sekretarz generalny Międzynarodowego Sojuszu Transportu i Logistyki (TTLA), Povilas Driżas, ocenił, że sytuacja staje się dramatyczna.
„Nasze relacje handlowe już zaczynają odczuwać negatywne skutki tego zamknięcia granicy” – powiedział Driżas agencji BNS, dodając, że „Litwa może stopniowo zniknąć z logistycznej czy handlowej mapy”.Podobne obawy wyraził Olegas Tarasovas, wiceprezes Narodowego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Linava. „Sytuacja jest bliska katastrofy i jeśli granica nie zostanie otwarta, litewscy przewoźnicy zostaną wypchnięci z rynku” – ostrzegł w rozmowie z nadawcą LRT. Zamknięte przejścia graniczne
Polsko-białoruskie przejście graniczne w Kuźnicy pozostaje nieczynne od 9 listopada 2021 roku, gdy w rejonie przejścia doszło do ataku z udziałem migrantów inspirowanego przez reżim w Mińsku. Z kolei przejście w Bobrownikach zamknięto 9 lutego 2023 roku po skazaniu dziennikarza i działacza Andrzeja Poczobuta. Obecnie funkcjonują jedynie kolejowe przejścia towarowe w Kuźnicy i Siemianówce.
		                
		                
                  