Część analityków rynku już wieszczy, że zainteresowanie programem może być tak duże, że w tym roku pieniędzy na dopłaty wystarczy tylko do czerwca. Teraz jednak na początku roku są zarówno pieniądze, jak i duży wybór ofert.
Nie tylko stolica
Jest dobra wiadomość dla mieszkańców średnich i małych miast - to właśnie tam jest największy wybór mieszkań spełniających warunki programu. Zdecydowanie gorzej jest w metropoliach - Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie. Ale ich mieszkańcy również nie mają na co narzekać - niewykluczone, że wkrótce pojawią się nowe mieszkania, budowane specjalnie z myślą o "Mieszkaniu dla Młodych". W dużych miastach są też największe limity cenowe dla mieszkań kwalifikujących się do dopłaty - w Warszawie to 5864,7 zł z mkw., a już w Rzeszowie tylko 4105,2 zł.
Banki pomogą
Choć rządowy program opiera się na dopłatach, to jednak nie ma się co łudzić - mało kogo będzie stać na to, by za resztę mieszkania zapłacić ze środków własnych. Większość z nas będzie musiała poprosić o wsparcie bank. Całe szczęście coraz więcej z nich oferuje już kredyt hipoteczny rozpisany specjalnie pod "MdM". W swojej ofercie mają go już: PKO BP, Pekao S.A., Getin Noble Bank, Bank Gospodarstwa Krajowego, Alior Bank, Bank Ochrony Środowiska, Zrzeszenie Banków Spółdzielczych BPS i Spółdzielcza Grupa Bankowa. To pewnie nie koniec listy. Dziś, kiedy program dopiero wystartował, warunki tego kredytu są mniej korzystne niż innych, ale z czasem (i ze wzrostem konkurencji na tym rynku), spadną też ceny kredytów.