Mieszkanie Plus - lokatorzy w szoku
Osiedle, które wybudowano w ramach programu Mieszkanie Plus, powstało przy ul. Anny Szwed–Śniadowskiej na krakowskich Klinach. Składa się z ośmiu bloków, w których znajduje się w sumie 481 lokali. Dominują dwu i trzypokojowe mieszkania, które stanowią ok. 90 proc. wszystkich lokali. "Wnioski o przydział złożyło 2576 osób. Co oznacza, że o jedno mieszkanie biło się aż pięciu chętnych. Kryteria naboru ustaliła Rada Miasta Krakowa specjalną uchwałą. Pierwszeństwo miały rodziny z dziećmi i osoby, które nie ukończyły 35. roku życia" - czytamy w krakowskiej Wyborczej.
Gazeta przekonuje, że "lokatorzy są zszokowani" po tym, jak poznali stawki czynszu. "Mieszkańcy podkreślają, że do wysokich stawek za najem i eksploatację dochodzą opłaty za prąd i wywóz śmieci oraz wysokie zaliczki na wodę, ścieki i ogrzewanie. Przy mniejszych mieszkaniach suma opłat to ok. 2-2,5 tys. zł miesięcznie, ale są tacy, którzy co miesiąc muszą płacić ponad 3 tys. zł" - informuje GW. - Podpisałem umowę w grudniu. Jeszcze nie zdążyłem się wprowadzić, a już dostałem podwyżkę o 290 zł. Firma tłumaczy, że to nie jest podwyżka, tylko waloryzacja. Dla mnie to skandal - opowiada "Gazecie Wyborczej" pan Michał i wylicza, że jego opłaty za 60 metrów kwadratowych wynoszą teraz 3634 zł.
Według ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli w ramach rządowego programu do użytku oddano nieco ponad 15 tys. mieszkań, a 20,5 tys. znajdowało się w budowie (stan na koniec października 2021 r.). Rząd przekonywał, że do końca 2019 r. powstanie 100 tys. takich lokali. Deweloperzy wskazywali, że nie chcą uczestniczyć w programie, ponieważ koszty budowy mieszkań oszacowano kilka lat temu i przy dzisiejszym wzroście cen surowców i robocizny nijak nie przystają do rzeczywistości.