Urząd Ochrony Danych Osobowych nałożył pierwszą karę za nieprawidłowe przetwarzanie danych osobowych. Jak podaje „Rzeczpospolita” oficjalne informacje na ten temat mają być przekazane opinii publicznej 26 marca. Decyzja o karze zapadła 15 marca. Warszawska spółka miała gromadzić dane osób prowadzących działalność gospodarczą, które te podawały dobrowolnie w CEiDG KRS, GUS, CEPiK, Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Firma z danych tych tworzyła bazy pozwalające na weryfikację wiarygodności tych podmiotów.
Jak czytamy w serwisie dziennika, wszyscy przedsiębiorcy, którzy podali w oficjalnych rejestrach swój adres mailowy zostali poinformowani przez tę spółkę o fakcie przetwarzania ich danych. W przypadku pozostałych osób, które nie podały e-maila, ukarana spółka postanowiła skorzystać z wyjątku opisanego w art. 14 pkt 5 lit b ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), który pozwala odejść od obowiązku informowania o przetwarzaniu danych, jeżeli wymagałoby to niewspółmiernie dużego wysiłku. Spółka wyszła z założenia, że obowiązek wydrukowania listów na papierze, zapakowania ich w koperty i wysyłania takich informacji pocztą byłby niewspółmiernie duży do zysków, jakie planowała osiągnąć z tego przedsięwzięcia. Informacja na ten temat została więc opublikowana na stronie internetowej spółki.
Tymczasem prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nie zgodziła się z takim traktowaniem osób prowadzących działalność gospodarczą i nałożyła na spółkę 1 milion złotych kary. Oprócz tego nakazała spółce wysyłkę listów do osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie zostały poinformowane o fakcie, że ich dane są przetwarzane.
Czy spółka będzie musiała zapłacić nałożoną karę? Okazuje się, że wyegzekwowanie pieniędzy może nie być takie proste. Teoretycznie spółka będzie mogła odwołać się do sądu administracyjnego o wykładnię unijnych przepisów i wynikających z nich obowiązków. A wszczęcie procesu wstrzyma wykonanie decyzji do czasu wydania prawomocnego wyroku przez sąd.
Źródło: rp.pl