„Super Express”:- 1 kwietnia 2016 r. ruszył flagowy program PiS – 500+. Zasadniczym celem programu było zwiększenie dzietności. Wskazywano również, że ten olbrzymi transfer środków ma znaczenie socjalne. Jak z perspektywy 5 lat ocenia pani minister skuteczność Programu 500+?
Marlena Maląg: - Gdyby zasadniczym i jedynym celem Programu Rodzina 500+ było wyłącznie zwiększenie dzietności, to świadczenie przyznawane byłoby tylko na dzieci nowo narodzone już po wprowadzeniu programu. Tymczasem otrzymywali je również rodzice na dzieci już urodzone (a niektóre matki tych dzieci nie były już nawet w wieku rozrodczym). Zatem od samego początku program miał zatem więcej funkcji niż tylko pronatalistyczna. To przede wszystkim inwestycja w rodzinę, w kapitał ludzki (mówiąc językiem ekonomicznym) bez którego zrównoważony rozwój Polski nie jest w ogóle możliwy. Innymi słowy, to inwestycja w przyszłość naszej wspólnoty, w przyszłość każdego z nas. To wyraz solidarności społecznej.
- Jak 500+ sprawdził się jednak jako program demograficzny?
- Ale nawet jeśli patrzeć wyłącznie na „zwiększenie dzietności”, to warto zauważyć, że od kiedy zaczął funkcjonować Program Rodzina 500+, współczynnik dzietności wzrósł i jest na jednym z najwyższych poziomów w XXI w. – mimo że nadal nie gwarantuje zastępowalności pokoleń (żeby rozwiązać ten problem trwają m.in. prace nad strategią demograficzną). Co więcej, rzeczywiste liczby urodzeń od roku 2016 (czyli od momentu wprowadzenia programu) co roku są większe niż zawarte w prognozie GUS z 2014 r. Innymi słowy, każdego roku urodziło się w Polsce więcej dzieci, niż zakładała prognoza. W 2017 r. wzrósł również odsetek urodzeń drugiej kolejności (39,5% wszystkich urodzeń). Natomiast z badań CBOS-u wynika, że zmniejsza się też liczba deklarujących chęć posiadania jednego dziecka (z 13% w 2000 r. do 6% w 2019), a rośnie tych, którzy chcieliby mieć troje dzieci (z 19% w 2006 r. do 28% w 2019). Ponadto Program Rodzina 500+ przywrócił godność wielu polskim rodzinom, zwrócił również uwagę na wartość pracy wykonywanej w gospodarstwach domach.. Pozytywnie też wpływa na koniunkturę gospodarczą, co ma znaczenie szczególne teraz podczas epidemii. Nie sposób zatem oceniać ten program negatywnie.
- Jeżeli chodzi o liczbę urodzeń, to dane GUS za styczeń są zatrważające - 25 tys. urodzeń, czyli o ¼ mniej, niż przed rokiem. Ekonomiści mówią o „baby doom”. W latach 2016-2017 mieliśmy co prawda niewielki wzrost liczby urodzeń, jednak już w 2018 roku nastąpił ich spadek. Czy to nie jest potwierdzenie tego, że Program 500+ ma w rzeczywistości jedynie charakter socjalny?
- Na liczbę urodzeń ma wpływ o wiele więcej czynników niż tylko Program Rodzina 500+. Jednym z najważniejszych elementów decydującym o liczbie urodzeń jest liczba potencjalnych rodziców (matek w wieku rozrodczym). A ta w Polsce maleje. W 1997 roku kobiet w wieku rozrodczym było w Polsce 10,17 mln; dla porównania w roku2019 roku - było ich mniej o 1,25 mln, czyli już tylko 8,93 mln. Prognoza GUS z 2014 roku przewiduje, że ten spadek będzie postępował i w roku 2050 ma być 5,79 mln kobiet w wieku rozrodczym. Oczywiste zatem jest, że mniejsza liczba potencjalnych matek, to mniejsza liczba urodzonych dzieci. Warto też zauważyć, że rząd PO-PSL nie realizował polityki prorodzinnej.
- Jakie to ma znaczenie, czego nie zrobił poprzedni rząd?
- To zaprzepaszczone osiem lat. Dopiero rząd PiS, Zjednoczonej Prawicy, podjął działania zmierzające do odwrócenia niekorzystnych trendów demograficznych. Choć teraz jest to o wiele trudniejsze niż za rządów naszych poprzedników kiedy rodzicami zostawało pokolenie wyżu demograficznego lat 80. Warto również zwrócić uwagę, że Program Rodzina 500+ jest tylko jednym z elementów polityki prorodzinnej.
- Co jest jeszcze jej elementem?
- Rozwijamy też usługi dedykowane rodzinom, kończymy pracę nad strategią demograficzną, która w sposób horyzontalny będzie odnosiła się do kształtowania polityki prorodzinnej. Patrzymy długofalowo. Niekorzystnych trendów nie można jednak odwrócić z dnia na dzień. To wymaga czasu i konsekwencji, a efekty mogą być zauważalne dopiero w dłuższej perspektywie czasowej – na ogół jednego pokolenia. Długofalowość procesów demograficznych przemawia również za tym, by przy ocenie wskaźników patrzeć na dłuższą niż roczna perspektywę. Z wahnięć wskaźników demograficznym w krótkim przedziale czasowym nie można wyciągać daleko idących wniosków. Istotne są długotrwałe trendy. Być może jest np. tak, że ze względu na epidemię część osób odłożyła decyzję o dziecku i po zakończeniu epidemii nastąpi swoista kumulacja i urodzi się więcej dzieci, takie twierdzenie wydaje się być prawdopodobne bowiem istotne spadki urodzeń w styczniu br. (powyżej 20%) miał miejsce w takich państwach jak np. Włochy czy Wielka Brytania. Podobny trend zaobserwowano również w Francji, która odnotowała jeden z najniższych poziomów urodzeń od 1975 roku.
- Czy nie było błędem rozszerzenie programu także na pierwsze dziecko a także nie wprowadzenie progu dochodowego?
- Absolutnie nie. Od samego początku mówiliśmy o tym, że program ma mieć charakter powszechny. Jego rozszerzenie na wszystkie dzieci, bez względu na dochód rodziny było więc naturalnym krokiem. Kiedy w 2016 roku uruchamialiśmy program, opozycja krytykowała sens jego wprowadzenia, twierdząc, że państwa nie stać na taki wydatek, a transfery pieniężne do rodzin zachwieją sytuacją na rynku pracy. Nic takiego się nie stało, ani w 2016 roku, ani w 2019 roku, kiedy rozszerzyliśmy formułę programu. Rozszerzenie programu pozytywnie wpłynęło też na konsumpcję prywatną, która jest jednym z silników wzrostu gospodarczego. Z kolei w dobie pandemii wszystkie programy społeczne nabrały dodatkowego znaczenia. 500+ stanowi dodatkowy bufor bezpieczeństwa dla rodzin z dziećmi, swoisty „dochód gwarantowany”.
- Czy na przyszły rok planowane są zmiany w Programie 500+? Np. wprowadzenie progu dochodowego, waloryzacja świadczenia
- Nie ma w planach wprowadzenia jakichkolwiek ograniczeń w funkcjonowaniu programu Rodzina 500+. Środki na wypłatę tego świadczenia są w pełni zabezpieczone w budżecie na rok 2021. Zaplanowane wydatki na realizację tego zadania w roku bieżącym, to 41 mld złotych. Polityka prorodzinna jest priorytetem naszego rządu . Jesteśmy jedynym gwarantem kontynuacji obranego kursu.
Rozmawiał Hubert Biskupski