Z kontroli NIK dotyczącej wykonania budżetu państwa za rok 2016, w części dotyczącej obrony narodowej, wynika, że Bartłomiej Misiewicz (wtedy szef gabinetu politycznego) zawarł w marcu umowę, której wartość wzbudziła podejrzenie naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Mowa o 651 675,99 zł wydanych na promocje, które nie były wpisane w plan wydatków resortu.
Najwyższa Izba Kontroli złożyła w lipcu zawiadomienie do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych, który wszczął postępowanie w tej sprawie. Jak podaje RMF FM rzecznik umorzył postępowanie i uznał, że czyn ten nie wywołał negatywnych skutków. Stało się tak na podstawie wyjaśnień Ministerstwa Obrony Narodowej. Stanowisko resortu brzmiało - uruchomienie kampanii promocyjnej wymagało nagłego działania.
Źródło: money.pl, rmf.fm