Mój start-up podbija Europę

i

Autor: materiały prasowe

Mój start-up podbija świat

2016-11-27 11:00

Rozmowa z Jaśkiem Bagniewskim, CEO i współzałożycielem eve Sleep

Jak wpadł Pan na pomysł stworzenia idealnego materaca?
Potrzeba matką wynalazków. Gdy pięć lat temu na świat przyszła moja córeczka, nieustannie narzekaliśmy z moją żoną Marysią na notoryczne niewyspanie. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że mamy bardzo niewygodny materac i koniecznie musimy wymienić go na nowy. Wtedy na własnej skórze przekonaliśmy się, jak trudne jest to zadanie. Zaczęliśmy wielogodzinne i męczące wycieczki do sklepów podczas których okazało się, że jest tak dużo różnych materacy, że wybór jednego, tego najlepszego, graniczy z cudem.
Po tych poszukiwaniach uznałem, że na rynku materacy jest nisza. Pomyślałem, że trzeba stworzyć jeden, ale za to doskonały i dopracowany produkt. Każdy, kto kupuje materac, nie zastanawia się, czy ma być on miękki, twardy, sprężysty, czy jeszcze jakiś inny. Wszystkim po prostu zależy na tym, żeby się porządnie wyspać. Piękny dzień zaczyna się w nocy – ot, co! Od tego, jak się wyśpimy, zależy nie tylko nasze zdrowie, ale i całe życie! Z badań wynika, że niewłaściwie dobrany materac może powodować zwyrodnienia kręgosłupa, niewyspanie, zmęczenie w ciągu dnia, kłopoty z koncentracją, a nawet brak ochoty na seks.
Razem z moim kuzynem, Kubą Wieczorkiem, też Polakiem, choć urodzonym w Londynie, stworzyliśmy materac z termoelastycznej pianki z pamięcią kształtu. To produkt najnowszej generacji i najwyższej jakości. Nasz materac jest zarówno miękki, jak i sprężysty. Sprzedajemy go wyłącznie przez internet, by ominąć wszystkich pośredników i sprawić, by jego cena była optymalna dla potencjalnego klienta.

Pomysł na biznes jest najważniejszy, ale od tego daleka droga do firmy, która sprzedała już 35 tysięcy materaców. Jak udało się zdobyć pieniądze na realizację Pana projektu?
Pomysł jest najważniejszy. Jednak liczy się także dobrze przygotowany i dopracowany w każdym szczególe biznesplan, nie mówiąc już o niezliczonych godzinach pracy i zwyczajnym szczęściu. Nasz projekt został doskonale przyjęty przez liczących się na rynku inwestorów: Woodford Investment Management, Octopus Ventures, DN Capital i stację tv Channel 4. Eve Sleep w rundzie A pozyskała na swoją działalność 3,5 mln EURO, a aktualnie w ramach rundy B otrzymaliśmy dofinansowanie w wysokości 16 mln EURO. A to oznacza, że całkowite wsparcie inwestorów wyniosło dotąd 20 mln EURO.

Miał Pan wcześniej jakieś doświadczenia biznesowe?
Oczywiście! Po zdobyciu dyplomu MBA na Uniwersytecie Cambridge, gdzie zainteresowałem się start-upami, byłem menedżerem w Grouponie, a następnie odpowiadałem za rozwój sklepu internetowego Zalando na terenie Wielkiej Brytanii.

Na rynku jest mnóstwo firm, w tym znanych i renomowanych, oferujących materace. Tymczasem założony przez Pana i Kubę Wieczorka start-up już pierwszego dnia sprzedaży odniósł ogromny sukces osiągając 2 mln dolarów obrotu. Jak przekonaliście klientów, żeby kupowali u was, a nie u konkurencji?
Kluczem do sukcesu, jak sądzę, okazało się podarowanie klientom 100 dni na przetestowanie materaca w domu. Przez ten próbny okres każdy może bezpłatnie odesłać produkt, a firma eve Sleep zwraca mu całą kwotę za zakup. Ponadto innowacyjna technologia umożliwia zrolowanie materaca i zapakowanie go próżniowo w najmniejszą z możliwych paczek, co ułatwia transport. Klient otrzymuje efektownie zapakowane pudełko. Do tego materac ma piękny, estetyczny dizajn.

Najtrudniejsze dla Pana były chyba pierwsze 100 dni po wprowadzeniu waszego produktu do sprzedaży. Nie bał się Pan, że klienci zaczną masowo zwracać materace?
Szczerze? Nie miałem takich obaw, bo wierzyłem w swój produkt i jego najwyższą jakość. A co do zwrotów, firma Zalando ma ich 35 proc., a my – niespełna 5 proc. Świadczy to tylko o tym, że nasz materac naprawdę jest super!

Zanim wymyślony przez Pana materac trafił na rynek, był przez kilka lat testowany, poprawiany i udoskonalany. Proszę powiedzieć, jak to się odbywało?
W naszej fabryce w Lancashire mamy maszyny, które symulują - przez zadany im odpowiedni program - użytkowanie materaca przez określoną liczbę lat. I właśnie na tej podstawie z pełną odpowiedzialnością mogliśmy zaoferować naszym klientom 10 lat gwarancji.

Dlaczego zdecydował się Pan sprzedawać tylko jeden rodzaj materaca?
Gdy decydujemy się na nocleg nawet w najlepszym hotelu, nie dają nam opcji „miękki", „twardy" czy „sprężysty". Jest po prostu jeden materac i raczej nikt nie narzeka. Naszym zdaniem możliwe jest stworzenie jednego doskonałego produktu. Tym bardziej że z naszych doświadczeń jasno wynika, że większość klientów potrzebuje tak naprawdę tego samego. Włożyliśmy tak wiele wysiłku w projektowanie i stworzenie materaca eve, że jesteśmy całkowicie pewni jego parametrów. I, jak już wcześniej wspomniałem, ograniczenie oferty do jednego jedynego produktu to część naszej filozofii. Proces zakupu materaca powinien być maksymalnie uproszczony.

Zaczynał Pan jako start-up, ale udało się stworzyć rozpoznawalny produkt i rozkręcić biznes na dużą skalę. Na jakim etapie rozwoju jest obecnie eve Sleep?
Zdobyte ostatnio fundusze – 16 mln EURO - zostaną przeznaczone na rozwój nowych produktów, marketing i ekspansję na inne rynki europejskie, w tym Polskę. Mamy ambicję stać się pierwszym w Europie dostawcą najnowszej generacji produktów związanych ze snem. Niebawem nasza oferta zostanie rozszerzona.

Pana firma, po sukcesie w Wielkiej Brytanii, ruszyła na podbój nowych rynków? Do jakich krajów trafiają obecnie materace eve?
Poza Wielką Brytanią działamy już w Stanach Zjednoczonych, Francji i Niemczech, wzbogacając tam swoją ofertę o poduszki i prześcieradła. Teraz rozszerzamy aktywność w Europie o kolejne kraje: Polskę, Holandię, Włochy, Austrię i Szwajcarię. A Polska jest nam szczególnie bliska – tu żyją nasze rodziny na czele z kochaną babcią, do której uwielbiamy przyjeżdżać na własnej roboty pierogi.

Teraz rzucił Pan wyzwanie sklepom sprzedającym w Polsce materace w sposób tradycyjny. Nie obawia się Pan, że Polacy nie są gotowi na kupowanie materaców przez Internet?
Ryzyko zawsze należy brać pod uwagę. Ale uważam, że Polacy to myślący i nowoczesny naród. A ja chcę pokazać wszystkim, że można robić zakupy w o wiele przyjemniejszy sposób niż chodzenie z rodziną na średnie szwedzkie obiady połączone z wielogodzinnym i męczącym snuciem się po sklepie (śmiech). Oszczędzamy w ten sposób czas i pieniądze. Sprzedając materac klasy premium wyłącznie przez internet, ograniczamy jego koszt nawet o 1/3! Wiem, że Polacy potrafią liczyć pieniądze. Poza tym co innego sprawdzić materac w sklepie, a zupełnie co innego testować go w domu przez 100 dni. Wszystkie argumenty przemawiają więc na naszą korzyść.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze