W dobie rozwoju nowych technologii pracodawcy coraz częściej sprawdzają kandydatów w internecie. Zwracają uwagę na to, co jakie poglądy ma potencjalny pracownik, co lubi i czym się pasjonuje. Wnioski mogą wyciągnąć na podstawie social mediów. Wystarczy sprawdzić, jakie strony „polajkował" kandydat, czy udziela się online i jakiego rodzaju komentarze pisze.
- Coraz częściej rekruterzy – zarówno pracujący w firmach doradztwa personalnego, jak i w działach personalnych, zwracają uwagę nie tylko na to, co zamieszczone jest w CV, ale również chcą dowiedzieć się więcej na temat kandydata. Głównym powodem jest chęć sprawdzenia dopasowania kulturowego do organizacji, która aktualnie poszukuje nowego pracownika. Uwaga rekruterów skupia się na różnych obszarach, które zależą od poszukiwanego profilu czy oczekiwań pracodawcy – tłumacz Piotr Dziedzic, dyrektor w firmie doradztwa personalnego Michael Page.
Zobacz także: Pracodawca grozi ci zwolnieniem? Poznaj swoje prawa [WYWIAD]
Badanie „Media społecznościowe w rekrutacji" (wrzesień 2015, Lee Hecht Harrison DBM Polska) wskazuje, że rekruterzy najczęściej szukają pracowników na GoldenLine i LinkedIn, natomiast co trzeci rekruter podczas rekrutacji posługuje się Facebookiem. Czterech pracodawców na pięciu (79 proc.) znalazło pracownika w mediach społecznościowych. Ponadto, aż 43 proc. rekruterów zwraca uwagę na rekomendacje.
- Na takich portalach specjalistycznych, jak Linkedin czy Goldenline, rekruterzy zwracają uwagę na umiejętność prezentacji kandydata – profesjonalne zdjęcie, konkretny i spójny opis umiejętności i osiągnięć, spójny przebieg kariery zawodowej oraz przynależność do branżowych grup. Portale „lifestylowe" takie, jak Facebook, wykorzystywane są zdecydowanie mniej często i zazwyczaj pomagają w dodatkowej weryfikacji dopasowania kulturowego kandydata. Tutaj istotne są przede wszystkim publikowane przez kandydata treści, udostępniane publikacje czy ewentualne zdjęcia, które mogą wpłynąć na jego postrzeganie przez przyszłego pracodawcę, współpracowników czy klientów – wyjaśnia Piotr Dziedzic, dyrektor w Michael Page.
Przeczytaj również: Zwolnienie pracownika. Kiedy jest zgodne z prawem? [WYWIAD]
Zostawiając tzw. ślad w internecie, często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że może on zaważyć o naszej przyszłości. Dlatego zaleca się, aby kontrolować treści zamieszczane online pod własnym nazwiskiem oraz pilnować, dla kogo nasze wypowiedzi są widoczne. Jeżeli nie zostaniesz zaproszony do kolejnego etapu rekrutacji, powód może być błahy: rekruter znalazł online informacje, które zniechęciły go do ciebie.
Istotne jest również to, czy dane na twój temat odzwierciedlają twój profil zawodowy. Warto zadbać o to, aby informacje w mediach społecznościowych na temat doświadczenia, odbytych kursów i posiadanych umiejętności były aktualne. „Sprawdzenie" osoby w internecie nie jest czasochłonne, a pierwsze wrażenie może mieć decydujący wpływ na wybór pracownika.
Może cię zainteresować: 13 zł za godzinę. Co zrobić, jeśli pracodawca omija przepisy o stawce minimalnej?
Zanim wyślesz CV, sprawdź, co znajdzie rekruter po wpisaniu twojego imienia i nazwiska w wyszukiwarce Google, również w opcji „grafika". Wyniki wyszukiwania mogą być dla ciebie miłym zaskoczeniem. Jeżeli jednak zauważysz, że pojawiają się informacje, które nie napawają cię dumą, niezwłocznie je popraw, albo poproś administratora danej strony internetowej o ich poprawienie lub usunięcie. Często opłaca się zmienić, a nawet usunąć niektóre wpisy lub zdjęcia, aby budować w sieci swój obraz jako osoby kompetentnej i profesjonalnej. Jeżeli nie możesz edytować opublikowanych treści, stwórz nowe. Poproś znajomych, żeby klikali w twoje nowe wpisy na blogu albo udzielaj się w mediach społecznościowych. Zacznij budować swój wizerunek od podstaw.
Dobrą strategią z obszaru personal branding jest również tzw. followowanie profili z interesujących nas obszarów, lajkowanie stron o danej tematyce oraz oznaczanie siebie na zdjęciach z wydarzeń branżowych. Ponadto warto odwiedzać profile firmowe w social mediach, ponieważ często jest to źródło wiedzy na temat nowych ofert pracy. Poza tym w mediach spełecznościowych łatwiej jest nawiązać bezpośredni kontakt z rekruterem. Pamiętaj, że spójny wizerunek w internecie działa na twoją korzyść. Dlatego zadbaj o to, aby treści publikowane na twój temat w różnych miejscach były ze sobą kompatybilne i nie sprawiały wrażenia, że dotyczą różnych osób.
Oprac. na podst. mat. pras. Michael Page