Ceny samochodów w Polsce idą w górę. Drożyzna w salonach i na giełdach
Pierwszy kwartał 2022 r. przyniósł drastyczny wzrost cen samochodów na polskim rynku wtórnym - alarmuje "Rzeczpospolita". Według danych kredytującej konsumentów firmy Cofidis, przeciętny samochód na kredyt jest obecnie ok. 40 proc. droższe w porównaniu z okresem tuż przed pandemią. Jak podaje dziennik, pomiędzy styczniem a grudniem ubiegłego roku przeciętna wartość finansowanego przez Cofidis auta wzrosła o 19 proc., gdy w ciągu 2020 r. wzrost ceny wyniósł 12 proc. Jeśli w 2019 r. kredytowane auto kosztowało przeciętnie 38 tys. zł, a w 2020 r. niecałe 42,5 tys. zł, to w 2021 r. cena podskoczyła już aż do 50,5 tys. zł, a obecnie przekracza nawet 53 tys. zł. Taka sytuacja jest skutkiem ograniczonej dostępności nowych aut. Mniejsza podaż nowych samochodów sprawiła, że wystrzeliły cenniki pojazdów używanych.
Okazuje się, że bardzo szybko drożeją samochody młodsze, nieprzekraczające czterech lat. Z danych Carvago wynika, że za Forda Kuga 1.5 EcoBoost rocznik 2017, który w końcu 2020 r. kosztował 59,9 tys. zł, w grudniu 2021 r. trzeba było zapłacić 84,4 tys. zł, czyli o 41 proc. więcej. W tym samym czasie Volvo V60 D4 z 2018 r. zdrożało o 37 proc., Ford S-Max 2.0 TDCI z 2017 r. o 34 proc., Toyota Yaris 1.5 z 2018 r. o 33 proc.
Dziennik podaje, że starsze samochody mogą drożeć jeszcze bardziej. W Polsce duże powodzenie na rynku wtórnym mają teraz auta z oszczędnymi napędami, co jest efektem wzrostu cen paliw.