Na pierwszym miejscu znajduje się Deksametazon – niedrogi i powszechnie dostępny lek, który do tej pory przeznaczony był między innymi do leczenia alergii skórnych, chorób reumatycznych oraz autoimmunologicznych, a także w przypadku obrzęku mózgu czy niedoczynności nadnerczy. Duże nadzieje wiąże się z również z lekiem Remdesivir, wyprodukowanym przez amerykański koncern farmaceutyczny Gilead Sciences. To pierwszy preparat dopuszczony do użytku przez amerykańską rządową Agencję Żywności i Leków, jako środek zwalczający COVID-19. Na leczenie Remdesivirem zdecydował się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, gdy wykryto u niego wirusa COVID-19. Kolejnym preparatem, który ma szansę zatrzymać rozpędzoną pandemię, jest Favipravir. Początkowo miał on za zadanie zwalczać grypę, lecz naukowcy odkryli, że potrafi on zablokować zdolność koronawirusa do kopiowania materiału genetycznego. Lek ten, podobnie jak Remdesivir, wykorzystywany był do leczenia pacjentów z wirusem Ebola. Z koronawirusem radzi sobie także Tocilizumab, czyli lek przeciwzapalny, który podano pacjentom we Włoszech. Dzięki niemu chorzy rzadziej korzystali z respiratorów, spadła też śmiertelność. Lekarze szukają również odpowiedzi, czy w walce z szalejącą pandemią sprawdzi się Favipravir, dopuszczony do leczenia grypy u dorosłych oraz do przeciwdziałania wirusowi Ebola w Gwinei. Są już nawet pierwsi rekonwalescenci, którzy dzięki temu farmaceutykowi wrócili do zdrowia. W kręgu zainteresowań naukowców znalazł się także eksperymentalny lek przeciwwirusowy MK-4482, znany również jako EIDD-2801, który pierwotnie przeznaczony był do leczenia grypy.
- Potrzebne są dalsze testy i długotrwała obserwacja efektów – tłumaczy dr n. med. Żanna Pastuszak, pracownik Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN, neurolog z e-przychodni Telemedika.net świadczącej usługi zdalnych konsultacji medycznych. - Badane leki dzielą się na trzy rodzaje. Te, które bezpośrednio wpływają na zdolność wirusa do rozwoju w ludzkim organizmie, preparaty, które uspokajają układ odpornościowy oraz przeciwciała, pobrane z osocza krwi lub stworzone w laboratorium. Osocze pozyskane od tak zwanych ozdrowieńców, czyli osób, które przeszły już zakażenie koronawirusem, budzi spore nadzieje wśród lekarzy, choć badania nad jego skutecznością nie zostały jeszcze zakończone.
Zobacz także: PILNE! Jest polski lek na Covid-19