Emerytur stażowe pod znakiem zapytania. Rząd nie wypracował porozumienia
Jak powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazety Prawnej" podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dr hab. Sebastian Gajewski, dalsze plany pracy resortu są zaplanowane i nie ma wśród nich emerytur stażowych, te będą dopiero omawiane. Podkreślił, że obecnie ministerstwo zajmuje się obowiązkowym objęciem ZUS-em wszystkich umów cywilnoprawnych, oraz reformą, która ma wprowadzić płatność zasiłku chorobowego od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego.
- Obecnie nie ma w koalicji porozumienia co do przyjęcia emerytur stażowych [...] Zakładając, że pomysł się spodoba, stażówki nie zyskają charakteru powszechnego, lecz obejmą wąską grupę ludzi z bardzo długim stażem, którzy nie mają prawa do emerytury szczególnej, pomostowej czy renty z racji niezdolności do pracy - powiedział Gajewski.
Na czym polegają emerytury stażowe?
Dla przypomnienia, emerytury stażowe miały pozwolić przechodzenie na emeryturę bez osiągnięcia wieku emerytalnego, jeśli przepracowaliśmy określoną liczbę lat. Miały na celu chronić osoby, które rozpoczęły pracę w młodym wieku.
Obecnie wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn i nie licząc wyłączeń (np. dla mundurowych, budżetówki, nauczycieli, pracujących w trudnych warunkach etc.), nie można przejść na emeryturę przed jego osiągnięciem.
W kwestii emerytur stażowych składane były dwa projekty, prezydencki i obywatelski. W przypadku prezydenckiego wymagany staż do przejścia na emeryturę wynosił 39 lat dla kobiet i 44 lata dla mężczyzn, w przypadku obywatelskiego 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
Co za tym idzie, przykładowa kobieta, która zaczęła pracę w wieku 20 lat, mogłaby przejść na emeryturę stażową w wielu 55 lat (według projektu obywatelskiego), lub 59 lat (według projektu prezydenckiego).
Polecany artykuł: