- Niezależnie od tego, czego i gdzie uczymy, spotkamy się wszyscy razem, gdzieś po 1 kwietnia 2019 roku, patrząc po 11 latach pracy na nasz pasek. Na ten cholerny pasek i kwotę w przedziale 2500-3000 zł. W moim wypadku 2700 na rękę... - czytamy na Facebooku Darka Martynowicza, nauczyciela języka angielskiego. Autor wpisu dodaje, że jako nauczyciel dyplomowany, pensją tą "osiąga właśnie szczyt zarobkowania" i wyjaśnia inne, poza pieniędzmi, powody nauczycielskiego strajku.
- Chodzi także, a może przede wszystkim, o szacunek do naszej pracy, którą w większości staramy się wykonywać sensownie i solidnie. (...) Walczymy nie tylko o pieniądze, ale i o wasze dzieci, przeładowane podstawy programowe, zbyt liczne klasy. O to, by ktoś wreszcie dostrzegł, że nauczyciele z własnej kieszeni łatają skrajnie niedofinansowane szkoły, bo w niektórych nie ma nawet możliwości... wydrukowania materiałów edukacyjnych, a nauczyciel informatyki bezskutecznie od pół roku prosi o zainstalowanie Office'a na komputerze w... swojej pracowni... O to, by ktoś, na miarę XXI wieku, uznał wreszcie, że edukacja to jeden z priorytetów dobrze rozwijającego się państwa - zaznacza w swoim poście Martynowicz.
Deklaracja nauczyciela rozeszła się po sieci błyskawicznie. Post na chwilę obecną doczekał się ponad 400 komentarzy i 1,6 tysiąca udostępnień. Pod wpisem wypowiedzieli się nie tylko inni nauczyciele, dziękując Martynowiczowi za apel, ale także rodzice uczniów, którzy strajk w pełni popierają.
Nauczyciel strajk popiera i deklaruje, że sam też weźmie w nim udział. Zaznacza, że chce bronić swojej pracy i godności nauczyciela.
- Będę strajkował, bo pierwszy raz od wielu lat moje dzieci są dla mnie ważniejsze niż cudze. Będę strajkował, bo obraża się moją pracę, osobistą godność i godność polskiego nauczyciela. Będę strajkował, bo stan polskiej edukacji z jednej strony jest na tyle zły, że wymaga natychmiastowych i mądrych korekt, z drugiej strony nie jest jeszcze tak tragiczny tylko i wyłącznie dzięki... nauczycielom - punktuje pedagog w emocjonalnym wpisie.
Martynowicz dodał, że powodem jego udziału w strajku są także opinie o nauczycielach, które słyszy od osób niezwiązanych z polityką.
- Będę strajkował także przez was – niepolityków, podśmiewających się z nas po cichu, albo powtarzających często: nieroby, długie wakacje, 18 godzin. To także przez was polska edukacja jest w takim miejscu, w jakim jest – pisze.