Więcej gruntów to więcej inwestycji mieszkaniowych
Hetman w portalu money.pl, stwierdził, że "musimy znaleźć takie rozwiązanie, które zwiększy dostępność mieszkań. Ponieważ dziś nieruchomości są drogie, a proces wydania decyzji na budowę jest długi, to koszt dla konsumenta jest niezwykle wysoki". Jak dodał w ramach koalicji, jak i w konsultacji ze wszystkimi partnerami, których to dotyczy — będziemy chcieli tę sprawę bardzo dokładnie przeanalizować-zapowiedział poseł PSL-u cytowany przez portal.
Z Hetmanem zgadza się Konrad Płochocki wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, który uważa, że Rząd powinien dać wyraźny sygnał spółkom Skarbu Państwa, Krajowemu Zasobowi Nieruchomości (KZN) oraz samorządom, aby sprzedawały nadające się pod budownictwo grunty państwowe na rynku komercyjnym. W ten sposób będzie można zwiększyć liczbę inwestycji i tym samym liczbę mieszkań na sprzedaż - mówi money.pl Płochocki.
Płochocki zauważa, że spółki państwowe latami przetrzymują działki w atrakcyjnych lokalizacjach, po których hula wiatr. Jako przykład podaje kazus Poczty Polskiej, która po 75 latach trzymania pustej działki przy Dworcu Centralnym w Warszawie w październiku sprzedała ją deweloperowi za blisko 150 mln zł. W tym miejscu powstanie inwestycja wielofunkcyjna, łącząca lokale mieszkalne, handlowe i biurowe.
Tymczasem rządowy program Bezpieczny Kredyt 2 procent nakręcił popyt na mieszkania, przy niewielkiej podaży lokali na rynku, co kolei doprowadziło do skokowych wzrostów cen za m.kw, które dochodzą już do absurdalnych poziomów. Tegorocznymi liderami podwyżek są Kraków, Trójmiasto i Warszawa. Ceny mieszkań nie rosły tu tak szybko od czasu kryzysu finansowego w 2008 r. Od grudnia ubiegłego roku nowe mieszkania dostępne w ofercie krakowskich i trójmiejskich deweloperów podrożały średnio na metrze aż o 25%, a w Warszawie – o 20%.