Trwa przepychanka urzędników. Mieszkańcy w strachu
Jak cytuje portal, "Jeśli urzędnik nie zareaguje w ciągu podanego czasu 30 dni na zgłoszoną dokumentację, wtedy można realizować taką inwestycję. Tutaj wystąpił taki problem, że urzędnicy przegapili, iż kilkunastometrowa wieża wiatrowa nie jest inwestycją, którą można zrealizować w tym trybie" - wyjaśnia architekt i urbanista dr Łukasz Pancewicz.
Portal informuje jednocześnie, że prezydent Warszawy zlecił kontrolę, a nadzór budowlany i wojewoda mazowiecki wzięli budowę pod lupę.
"Prezydent potwierdził to, co my wiemy na podstawie ustawy, że nie można budować konstrukcji pięciopiętrowej, która jest 100 metrów od mieszkań ludzi, bez konsultowania, jak to wpływa na ich komfort życia" - mówi radna Lewicy Agata Diduszko-Zyglewska.
Jednocześnie, w oświadczeniu Urzędu m. st. Warszawy czytamy, że urzędnicy po przeanalizowaniu całej dokumentacji zdecydowali się nie wnosić sprzeciwu do zgłoszenia o budowie turbiny wiatrowej.
Na razie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wysłał decyzję do wojewody o wstrzymanie inwestycji. Jak czytamy w portalu, "decyzji jednak wciąż nie ma, bo wojewoda wezwał prezydenta Warszawy do uzupełnienia wniosku o niezbędną dokumentację. Całej procedury można było uniknąć już w listopadzie zeszłego roku, czyli na etapie zgłoszenia do Urzędu Dzielnicy Wilanów robót budowlanych".
Według tvn24.pl, "sprawy na razie nie skomentowały władze świątyni. W oświadczeniu z końca sierpnia podkreślały, że budowa trwa zgodnie z obowiązującymi przepisami".