Dziennik informuje w czwartek, że AliExpress w Polsce zdobył już bardzo solidny przyczółek. "Na koniec 2019 roku serwis miał 3,1 proc. udziału w e-handlu. Dla porównania: polska sieć RTV Euro AGD – 2,5 proc., Zalando – 1,7 proc., a Allegro – 36,2 proc. (to dane firmy OC&C)" - podkreśla "GW". Jak zaznaczono, chiński serwis ma zamiar rozszerzyć swoje udziały na Starym Kontynencie, bijąc się w Europie głównie z Amazonem, a w Polsce dodatkowo z Allegro. "GW" zauważyła, że dla platformy sprzedażowej nie będzie to łatwe.
Gazeta podkreśla, że Allegro, m.in. dzięki współpracy z InPostem, wyznaczyło w Polsce całkiem inny standard rynku. Prawie 80 proc. rzeczy sprzedawanych za pośrednictwem tej platformy ma czas dostawy 1-2 dni.
Ostatni moment na PIT. Nie przegap tego terminu
"Owszem, ciągle są klienci, którzy na tanią przesyłkę z tanimi produktami będą mogli czekać 40-50 dni, ale nie o nich teraz toczy się gra. Dlatego AliExpress chce w tym roku mocno zwiększyć liczbę produktów dostępnych w ich serwisie w ciągu trzech dni, wysyłanych z magazynów w Polsce. A od wiosny 70 proc. towaru wysyłanego z Chin ma trafiać do klienta w ciągu 15 dni. Mają się też pojawić zakupy na raty" - przedstawiła plany AliExpress "GW".
Według gazety tym, co ma wyróżnić AliExpress, jest shoppertainment. Coś, co najprościej można określić jako internetową wersję telezakupów Mango. Tyle że dużo bardziej skuteczną.