Rodzice dopłacą do edukacji swoich dzieci? Szkoły mogą nie być już darmowe
Brak środków na wyprawkę dziecka może nie być jedynym problemem rodziców. Jak pisze portalsamorzadowy.pl, „samorządowcy coraz głośniej mówią o tym, że już za kilka lat, jeśli będziemy chcieli utrzymać edukację na obecnym poziomie, będzie ona musiała być współfinansowana przez rodziców”. Dodatkowe kilkaset złotych może być dużym obciążeniem dla rodziców, a przecież szkoły publiczne są z zasady darmowe.
— Być może przygotujemy koszyk usług, w którym zaprezentujemy rodzicom, że za tę kwotę możemy zagwarantować taką siatkę przedmiotów, a jeśli dopłacą, to taką. Będziemy zmuszeni do postawienia rodziców przed dylematem: albo dopłacą do edukacji dzieci 200, 300 złotych rocznie, albo będą musieli odbierać dzieci ze szkoły o 13, bo na więcej nie będzie nas stać — mówił Jarosław Delewski podczas Samorządowego Forum Kapitału i Finansów, którego cytuje portalsamorzadowy.pl.
Szkoły od lat zmagają się z gigantycznymi kryzysami. Widać to na przykładzie nauczycieli i ich protestów dotyczących zbyt niskich zarobków. Obecnie doszła do tego postępująca inflacja i ogólna drożyzna, która dotknęła także polskie szkoły. Czy płatna nauka rozwiązałaby część problemów? Być może, jednak to rodzice i ich portfele na tym ucierpią. Nasuwa się jednak kolejne pytanie, czy samorządy byłyby w stanie obejść Konstytucję, która jasno mówi, że nauka w szkołach publicznych jest obowiązkowa, ale także bezpłatna?