dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK

i

Autor: NB dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK

Dostęp do Internetu dla wszystkich szkół stanie się faktem. Dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK [WYWIAD]

2017-09-13 15:00

Powszechny dostęp do Internetu dla wszystkich szkół – brzmi jak mrzonka niemożliwa do spełnienia. Zadanie nie do wykonania. Jednak podejmie się go państwowy instytut badawczy NASK, który w ciągu trzech lat wspólnie z partnerami zbuduje OSE – Ogólnopolską Sieć Edukacyjną. W jej ramach wszystkie placówki – dokładnie 30,5 tys. mają zostać podłączone do Internetu o przepustowości 100 Mb/s. To nie wszystko: skorzystają na tym także gospodarstwa domowe. O zadaniu trudnym, ale możliwym do wykonania rozmawia Nikola Bochyńska z „Super Biznesu" z dyrektorem NASK, dr inż. Wojciechem Kamienieckim.

Nikola Bochyńska, „Super Biznes": Obecnie tylko 10 procent szkół i placówek oświatowych w Polsce ma dostęp do Internetu o parametrach, które umożliwiają wykorzystywanie go do nauki i prowadzenia lekcji. To oznacza, że 90 proc. ma za słabe łącze lub nie ma ich w ogóle.
- Dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej: Myślę, że 10 proc. szkół to placówki, które rzeczywiście przykładają dużą wagę do roli Internetu i nowoczesnych technologii w procesie kształcenia. W pozostałych 90 proc. brak szybkiego Internetu wynikać może albo z bardzo trudnych warunków technicznych, albo trudności budżetowych czy też niedocenienia tej potrzeby przez środowiska lokalne. W moim przekonaniu, jak mogliśmy zauważyć w trakcie realizacji trwającego od ponad roku pilotażu OSE, bardzo dużo szkół oddalonych od dużych ośrodków miejskich nie ma dobrych warunków infrastrukturalnych, żeby móc skorzystać z dostępu do Internetu. To chyba główny czynnik, który spowodował, że tak wiele szkół ma tak ubogo rozwiniętą sieć internetową.

- Zakładając, że tylko 10 proc. szkół miało dotychczas dostęp do Internetu, a pozostałe albo go nie miały, albo nie miały sprzętu, by z niego korzystać, jak do tej pory przeprowadzano lekcje informatyki, nie mówiąc już o innych przedmiotach? Dzieci uczyły się w teorii korzystania ze sprzętu?
- Oczywiście lekcje informatyki nie polegają tylko na uczeniu się korzystania z Internetu, wykorzystania narzędzi do przeszukiwania stron czy wyszukiwania odpowiednich treści. Sama technika związana z informatyką wiąże się z obsługą komputera i oprogramowania, a do tego Internet nie musi być tak bardzo potrzebny. Natomiast bardzo dużo nauczycieli np. historii czy języka polskiego chce korzystać z Internetu podczas zajęć, ponieważ może znaleźć tam dodatkowe informacje, ciekawe narzędzia i wartościowe zasoby. Dlatego musimy stworzyć taką szansę wszystkim nauczycielom i uczniom.

Przeczytaj: "100 MB na 100-lecie niepodległości”. Szybki internet w każdej polskiej szkole

Cyfrowa rewolucja do tej pory bez dostępu do Internetu

- Przytoczę kolejne dane: jak dotąd nie było w Polsce żadnego kompleksowego planu podłączenia szkół do szerokopasmowej sieci. Na 30,5 tys. szkół i placówek oświatowych funkcjonujących w Polsce niewiele ponad 3 tys. posiada dostęp do Internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s. Dodatkowo szkoły uzyskiwały dostęp do sieci w sposób nieskoordynowany i nierównomierny. To, jaką sieć miała szkoła zależało w dużej mierze od stanu finansów oraz faktu, czy jest ona w zasięgu szybkiej sieci. Nie uważa Pan, te dane przyprawiają o ból głowy? Mamy XXI wiek, mówimy o cyfrowej rewolucji, Big Data, autonomicznych samochodach, a tymczasem dzieci, które mogą być w przyszłości naukowcami i tę rewolucję tworzyć, w wielu przypadkach nawet nie miały okazji uruchomić na lekcji komputera. Gdzie tkwi powód tego, że do tej pory podstawowe narzędzie do rozwoju dzieci jakim jest Internet było zaniedbane?
- Zbudowanie odpowiedniej sieci, która zapewniłaby wszystkim uczniom dostęp do Internetu, wymaga bardzo dużych nakładów. Do tej pory nakłady te nie były dostępne. Przez ostatnich kilka lat, po uruchomieniu unijnego programu PO-PC „Polska Cyfrowa" Ministerstwo Cyfryzacji skierowało znaczną część tych środków na budowę szerokopasmowych sieci ostatniej mili. Dopiero one mogą stanowić platformę do budowy OSE. Barierą były więc środki finansowe, a potem czas, który był potrzebny na to, żeby przygotować wszelką dokumentację i dopełnić formalności, takich jak uzyskanie wszystkich pozwoleń na budowę sieci.

- Dotąd prowadziliście przez rok program pilotażowy, w ramach którego podłączyliście wybrane szkoły do szybkich łączy i które testowały to rozwiązanie. Jakie były efekty pilotażu i jakie główne wnioski można było z niego wyciągnąć?
- Pilotaż miał kilka celów: sprawdzenie, ile czasu zajmie wybudowanie sieci do kilkunastu szkół biorących udział w programie, wyliczenie kosztów budowy w każdej ze szkół, co – w połączeniu z doświadczeniem Instytutu - pozwoliło na prognozę wartości całego projektu i prognozę czasu, jaki potrzebny jest do uzyskania pozwoleń oraz wymagań formalno-prawnych. W drugiej fazie pilotażu obserwowaliśmy ruch, jaki generują szkoły i jak on narasta, po to, by wiedzieć, jaka będzie tendencja na kolejne lata. Były też testowane nie tylko łącza światłowodowe, ponieważ zakładamy, że na terenach trudnych jak np. Mazury czy Bieszczady nie zawsze będzie to dobre rozwiązanie, a lepsze będzie połączenie radiowe oraz łącza satelitarne. Wyniki posłużyły do projektowania architektury sieci i liczenia kosztów jej budowy i utrzymania. W tej chwili jesteśmy gotowi do startu programu. Pilotaż przebiegł zgodnie z planem w wybranych szkołach na terenie Mazowsza i Podlasia. Sukcesywne podłączanie szkół przez operatorów pozwoli na stopniowe zakończenie programu.

- NASK, jako operator programu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej ma odpowiadać za dostarczenie szybkiego Internetu do szkół o przepustowości co najmniej 100 Mb/s. Do tego potrzebna jest jednak infrastruktura telekomunikacyjna, której przecież nie ma. Jak więc będzie realnie wyglądał proces wdrożenia tej reformy?
- Niedawno został rozstrzygnięty drugi konkurs na budowę sieci dostępowych do szkół. Konkurs wyłonił beneficjentów, którzy dostaną dofinansowanie z programu PO-PC „Polska Cyfrowa" i w zamian za to zobowiązali się nie tylko zbudować łącza do gospodarstw domowych, ale w pierwszej kolejności do szkół. Operatorzy będą właścicielami tych sieci. Dodatkowo istniejący operatorzy telekomunikacyjni tacy jak Orange, Inea, Netia chcą udostępnić swoje gotowe już sieci do których podłączą szkoły i podłączenia te udostępnią operatorowi OSE na zasadach dzierżawy. Stawki za tę usługę były wyliczane w zależności od lokalizacji i trudności dostępu oraz akceptowane przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Aktualnie w ramach własnych inwestycji budują również nowe sieci, będące bazą dla szkół.

Zobacz również: 11 mld zł na budowę dróg. Unia dołoży połowę

Ostatnia szkoła będzie podłączona do OSE w 2020 roku

- Kiedy będzie widać realne efekty OSE, a dzieci otrzymają dostęp do szybkiego Internetu? To naprawdę możliwe, aby w ciągu praktycznie 3 lat podłączyć wszystkie szkoły w Polsce do Internetu?
- Projekt przewidziany jest na 3 lata. Ostatnia szkoła podłączona będzie do OSE zapewne w 2020 roku. To naprawdę ogromne przedsięwzięcie. Takiej dużej, wirtualnej sieci jeszcze w Polsce nie było. Największą siecią obecnie dysponuje Poczta Polska i tam jest ok 5,5 tys. podłączonych placówek. W OSE będzie ponad 25 tys. lokalizacji. NASK posiada know-how oraz zdolności do jej zestawienia w wymaganym przez projekt ustawy czasie.

- Oprócz podłączenia do Internetu NASK ma zajmować się także ochroną systemów przed złośliwym oprogramowaniem oraz wirusami. Jak w praktyce będzie to wyglądać? To kolejne zadanie dla NC Cyber, które wykrywa potencjalne cyber zagrożenia? Wyobraźmy sobie taką sytuację: haker łamie zabezpieczenia szkolnej sieci i udaje mu się „wpuścić" groźnego wirusa do wszystkich komputerów podłączonych w ramach OSE. Wirus wyświetla niedozwolone dla dziecięcych oczu dane. To według Pana będzie możliwe?
- Wszystkie piony zlokalizowane w instytucie NASK będą zajmować się ochroną sieci OSE. NC Cyber, którego częścią jest CERT Polska odpowiada za reagowanie na incydenty w sieci, zespół Dyżurnet.pl – przyjmuje zgłoszenia o niepokojących w sieci zjawiskach, a także pion rozwoju społeczeństwa informacyjnego z IT Szkołą i Akademią NASK zajmuje się propagowaniem bezpiecznych zachowań w sieci i rozwojem kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. Dużą wagę przywiązujemy w OSE do sprawy ochrony uczniów przed groźnymi i nielegalnymi treściami i jestem pewien, że zastosowane przez nas mechanizmy bezpieczeństwa zapewnią odpowiednią osłonę szkolnej sieci.

- Na jakiej podstawie była ustalana norma prędkości Internetu dla szkół wynosząca 100 Mb/s?
- To kompromis między tym, co można, a tym co jest możliwe do zaoferowania w rozsądnej cenie. Jeżeli w szkole jest światłowód, do czego dążymy, to powiększenie prędkości transmisji nie będzie większym problemem technicznym. Barierą będą tylko finanse, a nie brak infrastruktury. Z obserwacji prędkości generowanych przez szkoły podczas pilotażu i z danych które udostępnili operatorzy wynikało, że ta prędkość zarówno do odbierania plików, jak i ich wysyłania jest wystarczająca, także w perspektywie lat.

Czy NASK jest przygotowany na wdrożenie OSE?

- NASK, jako operator programu ma kadrę, środki, siły, doświadczenie i jest przygotowany, aby projekt ten jako operator zrealizować?
- NASK jest państwowym instytutem badawczym o ponad 20-letnim doświadczeniu w tym zakresie działania. OSE to specyficzna sieć dlatego, że fizycznie budują ją inni operatorzy, którzy posiadają takie doświadczenie, operator OSE ma jedynie wykorzystać infrastrukturę będącą w posiadaniu operatorów. NASK, w stosunkowo niewielkiej skali, zajmuje się budową sieci zapewniając infrastrukturę telekomunikacyjną dla ośrodków naukowych i wyższych uczelni, działając w konsorcjum PIONIER i obsługując sieć PIONIER w Warszawie w ramach węzła WarMan. Wiele rozwiązań stosowanych przez NASK dla ośrodków akademickich można wykorzystać również dla sieci szkolnych. To z czego dotąd korzystali studenci, będzie udostępnianie także uczniom. Drugi aspekt przygotowania NASK do realizacji OSE to unikalne zespoły specjalistów i instytucje: Akademia NASK, Dyżurnet.pl, IT Szkoła, CERT Polska – tych działów i takich kompetencji nie ma żaden inny podmiot w Polsce - które będą spełniać kluczową rolę w zapewnieniu dostępu do Internetu. OSE nie polega tylko na dostępie realizowanym z dużą szybkością do Internetu, ale przede wszystkim na wspieraniu prawidłowego i bezpiecznego użytkowania sieci. W efekcie mają zostać wyrównane szanse wszystkich dzieci tak, by nie były preferowane jedynie te z dużych ośrodków miejskich. Wszystkie mają jednakowo uczestniczyć w procesie edukacji cyfrowej.

- Ustawa o OSE ma wejść w życie 1. listopada 2017 roku. Do tego terminu należy jednak przygotować szkoły na wdrożenie reformy ustawy, a to wiadomo, że wymaga czasu. Co uda się zrobić do tej daty? Wcześniej zostaną podjęte jakieś działania?
- W instytucie zrobiliśmy już bardzo dużo, by program OSE był realizowany zgodnie z założeniami i jesteśmy w pełnej gotowości do wdrożenia. Na pewno też, do czasu zakończenia procesu legislacyjnego, nie będziemy siedzieć z założonymi rękami. Mamy opracowaną architekturę sieci, którą chcielibyśmy zastosować dla szkół, sieć – tak jak wspomniałem - będzie korzystała z tego, co jest budowane przez beneficjentów programu POPC oraz z istniejących zasobów, które zlokalizowane są u różnych operatorów. NASK jako instytut badawczy nie będzie zajmował się budową sieci, tylko będzie wykorzystywał ją po to, by zestawiać połączenia i kanały cyfrowe do każdej ze szkół. Koordynowanie tego, czyli zawieranie porozumień z operatorami, którzy dysponują bądź budują infrastrukturę, to zadanie, które stoi przez instytutem.

Realizacja projektu będzie kosztować rocznie kilkadziesiąt lub nawet kilkaset milionów złotych
- OSE ma być finansowane z budżetu państwa, a dokładnie z dotacji ministra właściwego ds. cyfryzacji. Na 2018 rok na ten cel przewidziane jest 13 mln złotych, w 2019 roku już 77 mln złotych, a w 2020 – 129 mln złotych, w 2021 – 138 mln zł, a w 2022 – 164 mln złotych. Skąd różnice w kwotach na poszczególne lata?
- Różnice związane są z tempem oddawania sieci przez beneficjentów programu i z procesami inwestycyjnymi. Głównym problemem, jeżeli chodzi o czas, jest rozstrzyganie przetargów, zakup urządzeń. Z jednej strony czekamy na budowę sieci przez operatorów, z drugiej będziemy czekać na rozstrzygnięcia przetargów, które przygotowujemy. Dlatego kulminacja wydatków nastąpi w drugim roku działania projektu. W trzecim roku koszty spadną, ponieważ te procesy będą na ukończeniu. W kolejnych latach pieniądze są przewidziane na utrzymanie sieci i jej bezpieczeństwo.

- „Najważniejszym celem w OSE jest modernizacja polskiej szkoły, zapewnienie dostępu do usług cyfrowych na równym poziomie wszystkim placówkom w Polsce niezależnie od ich lokalizacji" – to jeden z cytatów z uzasadnienia do projektu ustawy. Jak ma się to do tzw. białych plam (miejsc bez dostępu do Internetu – przyp.red.), które w Polsce nadal istnieją i pewnie będą istnieć? Tereny Podlasia czy Podkarpacia, gdzie jest największy problem z małymi gminami mają uwierzyć, że za 3 lata przynajmniej ich dzieci będą mogły korzystać z sieci?
- Celem programu PO-PC o którym wspominałem wcześniej jest likwidacja białych plam, w ramach szerszego programu unijnego „Cyfrowa Agenda dla Europy". Szkoły są elementem tego projektu, ale gospodarstwa domowe są jego priorytetem. Równolegle do budowy sieci do szkół będą budowane sieci dla gospodarstw domowych, aż do czasu, kiedy te białe plamy uda się w zdecydowanej większości zlikwidować. W miejscach, gdzie rzeczywiście nie istnieje infrastruktura, gdzie są słabo zaludnione tereny, a doprowadzenie tam sieci jest kosztowne również ma się to zmienić. Po to uruchomiliśmy ten program, aby poprzez dopłaty dla operatorów stworzyć możliwość, która sprawi, że podłączenie Internetu będzie się im „opłacać" w każdym zakątku Polski.

- A edukacja dzieci, jak korzystać bezpiecznie z Internetu: przygotujecie dodatkowe programu edukacyjne, szkolenia dla nauczycieli, własną kadrę by nauczyć maluchy, jak używać sieci w sposób bezpieczny?
- To jest w gestii MEN, my w imieniu Ministerstwa Cyfryzacji dajemy możliwości, natomiast to resort edukacji odpowiada za odpowiednie z tego skorzystanie. I oczywiście ściśle współpracujemy w tym zakresie. Już w czasie pilotażu przeprowadziliśmy szereg szkoleń z zakresu bezpieczeństwa w sieci i zawsze służymy wszelkim wsparciem z racji naszych wieloletnich doświadczeń.

- Internet oprócz szansy stanowi także zagrożenie. Prawie 70 proc. uczniów przyznało w jednym z badań, że w czasie lekcji nie korzysta z Internetu. To z jednej strony dość smutny fakt, ale z drugiej przynajmniej chwila, kiedy mogą skupić się na lekcji, tradycyjnych, papierowych podręcznikach, zamiast co chwilę zerkać na ekran smartfona czy laptopa. Nie macie poczucia, że wprowadzając rewolucję do szkół jednocześnie niesiecie zagrożenie całkowitego uzależniania się od sieci?
- To oczywiście zagrożenie, ale robimy wszystko, by je zminimalizować. Niebezpieczeństwo to jest jednak nieuniknione. Nie zmienimy tego trendu, będzie się on raczej nasilał. Za chwilę zapewne pojawi się nowe medium, które przyniesie i szanse, i zagrożenia. Nie udaje się i nie uda się nigdy stworzyć narzędzi do skutecznego filtrowania czy zakazywania pewnych procesów. Rolę, jaką może spełniać Internet w życiu człowieka, określa sam człowiek. Temu służy edukacja dzieci, żeby wykształcić w nich świadomość z czego warto korzystać, a co należy odrzucić. Internet jest bardzo pozytywnym zjawiskiem, ale niesie też negatywne procesy. Dziecko przygotowane przez rodziców i nauczycieli musi umieć ocenić, co jest dla niego dobre, bo później nikt już za niego tego nie zrobi. To także rola szkoły i rola OSE: dać możliwości i przygotować oraz przestrzegać.

Polecamy: Pensja minimalna 2018. Rząd PiS podjął decyzję. O ile zmieni się wysokość świadczeń?

Drugi projekt na miarę 500 Plus

- Jak można krótko podsumować cel OSE?
- To bardzo ważny cel społeczny. To drugi projekt, po programie 500 Plus, który w masowym wymiarze powinien spowodować skokowy rozwój społeczeństwa. W 500 Plus rodziny otrzymały pieniądze po to, by polepszać swój byt, a w OSE dajemy możliwość dzieciom do kształcenia się na takim poziomie, który spowoduje, że kiedy wkroczą na rynek pracy przyczynią się do szybkiego rozwoju Polski, szybszego niż w innych częściach Europy.

- Słowem podsumowania: czy jesteśmy gotowi na cyfrową rewolucję czy też ewolucję, bo zdania co do skali tego zjawiska są podzielone?
- Moim zdaniem jesteśmy i cały czas tę gotowość zwiększamy. Cyfrowa rewolucja to podłączanie coraz większej ilości urządzeń do Internetu, urządzeń inteligentnych, a z drugiej techniczne możliwości ich podłączania. W zakresie tych możliwości zrobiono w ostatnich latach naprawdę bardzo dużo. Pod tym względem jesteśmy gotowi, w zakresie urządzeń – jeszcze nie, ale trwają intensywne prace, aby to się zmieniło.
- Dziękuję za rozmowę.

Warto przeczytać: Premiera nowych urządzeń od Xiaomi. Zobacz smartfon Mi MIX 2 [ZDJĘCIA]


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze