- Jest niedziela, przyjechała do ciebie rodzina w odwiedziny. Albo znajomi. Jest miło, rozmawiacie, śmiejecie się. Dzieci bawią się w pokoju obok. Nagle słychać huk, ogłuszający hałas. A potem przeraźliwy płacz. Biegniesz do dzieci i widzisz, że na jedno z nich przewróciła się półka. Była przykręcona, wiele razy sprawdzałeś, ale jednak stało się. Podnosicie regał, pod którym leży nieprzytomne dziecko. Drżącymi z przerażenia rękami sięgasz po telefon, żeby wezwać pomoc. Wybierasz 112. A telefon nie działa. Nie ma połączenia, w słuchawce tylko głucha cisza. Twój znajomy bierze swój telefon i próbuje wezwać pomoc. To samo. Cisza w słuchawce, uciekające sekundy i narastająca panika. Próbujecie pomóc dziecku, jednocześnie cały czas usiłując wezwać karetkę. Bezskutecznie - pisze UKE.
500+ 2021: Jak złożyć nowy wniosek, żeby nie stracić pieniędzy
O co chodzi? O wzmacniacze GSM. Urządzenia czasami nazywane repeaterami GSM są ostatnio popularne wśród użytkowników. Żeby jednak korzystać z tego sprzętu konieczne jest zezwolenie. To mają wyłącznie operatorzy. Wszystko dlatego, że ich stosowanie regulowane jest przepisami. Samowolne instalacje tego typu powodują na ogół bardzo poważne problemy z funkcjonowaniem sieci komórkowych w promieniu nawet kilku kilometrów: znaczące pogorszenie jakości rozmów, a nawet zanik sygnału - ostrzega urząd.
- Powagę sytuacji oddaje w wymowny sposób wysokość kar za nielegalne stosowanie wzmacniaczy GSM w innych krajach. W Niemczech nielegalne użycie repeatera może kosztować winowajcę nawet 10 tys EUR, zaś w Wielkiej Brytanii grzywna wymierzana z tego tytułu wynosi 5 tys. funtów. Równie surowe restrykcje czekają na użytkowników nielegalnych repeaterów we Francji: grzywna 30 tys EUR, 6 miesięcy pozbawienia wolności i 450 EUR kosztów interwencji administracyjnej - pisze UKE.
W tym kontekście polskie przepisy – kara do 1000 zł i ograniczenie albo pozbawienie wolności do 2 lat – są wyjątkowo łagodne.