Julia Dziemiańczyk

i

Autor: dziendobry.tvn.pl Julia Dziemiańczyk wraz z mamą, Sylwią

Oto 9-latka, która napisała list do Beaty Szydło. Czy spotka się z premier?

2016-01-26 15:55

O jej liście do Beaty Szydło było głośno na całą Polskę. Mowa o 9-letniej Julce Dziemiańczyk, która wysłała do premier pismo, w którym zadała ważne pytanie ws. projektu 500 zł na dziecko. Redakcja programu „Dzień dobry TVN” odwiedziła Julkę z kamerą. Dziewczynkę zapytano o to, czy napisała list sama i czy spotka się z panią premier.

„Dlaczego pierwsze dziecko nie dostanie pięciuset złotych? Pierwsze dziecko też powinno mieć do tego prawo. Bez pierwszego dziecka nie byłoby drugiego” - podkreśliła 9-letnia Julka. To zdanie jest chyba najbardziej zapadającym w pamięć z jej listu do Beaty Szydło.

ZOBACZ TEŻ: Co napisała Julia do premier Szydło

Pismo zostało wysłane także do rzecznika praw dziecka, który je opublikował. Na to szybko zareagowała pani premier, która w liście skierowanym do Julki zadeklarowała, że chętnie spotka się z dziewczynką, by rozwiać jej wątpliwości dotyczące rządowego programu 500 zł na dziecko.

Po całej sprawie internauci zaczęli żartować, że Julka tak naprawdę nie istnieje, a za listem stoją polityczni przeciwnicy PiS-u. Okazuje się jednak, że żartownisie nie mieli racji. Julka nie jest postacią fikcyjną i mieszka wraz z rodzicami, Wiesławem i Sylwią, oraz młodszą siostrą Justyną w Mikołowie.

ZOBACZ TEŻ: Premier odpowiada na list 9-latki ws. 500 zł na dziecko [ZOBACZ LIST]

Jaka była historia powstania listu do premier Szydło i czy Julia na pewno napisała go sama? To pytanie zadała reporterka „Dzień dobry TVN”, która z kamerą odwiedziła rodzinę Dziemiańczyków. - Sama wpadłam na pomysł napisania listu do pani premier. O programie 500 zł na dziecko wiedziałam z telewizji, oglądam z tatą wiadomości – powiedziała 9-latka. Podkreśliła jednak, że tata pomógł jej prawidłowo opatrzyć pismo datą itd.

- Pomysł napisania listu był spontaniczny. Julka po prostu przyniosła nam gotowe pismo. Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Oczekiwaliśmy wprawdzie odpowiedzi, ale nie aż od samej pani premier – oświadczył tata Julki. Dlaczego dziewczynka zdecydowała się na napisanie listu? - Uważam, że pomysł przyznania 500 zł dopiero na drugie dziecko jest niesprawiedliwy – tłumaczy 9-latka.

ZOBACZ TEŻ: Kto ostatecznie dostanie 500 zł na dziecko? [WYJAŚNIAMY]

Czy Julka zamierza skorzystać z zaproszenia Beaty Szydło i pojechać na spotkanie z nią do Warszawy? A może rodzice woleliby gościć panią premier u siebie w domu?

- Jeśli dostanę odpowiednio dużo argumentów, dlaczego 500 zł ma otrzymać dopiero drugie dziecko, to mi wystarczy, nie będę chciała jechać do pani premier. Jeśli będzie tylko jedno wyjaśnienie, to pojadę – deklaruje Julka. - Dla nas najważniejsze jest, by ciekawość córki została zaspokojona. Ale dostaliśmy zaproszenie i myślę, że na nie odpowiemy – zapowiada tata 9-latki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze