Historia Polski

Ożywające w miarę umierania. Początki polskich cmentarzy

2022-10-31 15:08

Spośród czterech najbardziej znanych polskich cmentarzy, dwa leżą za granicą. Splatają się na nich nie tylko losy ludzi, ale i miast, choćby Krakowa i Lwowa. Na najoryginalniejszym z nich, Łyczakowskim, poniechano porządku, każącego zmarłych chować w rzędach. Każdy z wielkich cmentarzy ma jakąś swoją odmienność i wybitność innego rodzaju.

Cmentarz Powązkowski, otwarty 230 lat temu, miał na początku powierzchnię niespełna 2 ha. Teraz z obszarem zajmującym 43 ha dorównuje pod tym względem Watykanowi. Na Powązkach znajduje się ok. 75 tys. grobów, ale to tylko wierzchnia warstwa upływu czasu:  w powązkowskiej ziemi spoczywa milion osób.

Zaczynając od insurekcji kościuszkowskiej, są tu groby żołnierzy wszystkich powstań i wojen. Leży tu martwy Wielki Proletariat, nieżyjące  PPS, inne nieożywione już partie polityczne czy rewolucja roku 1905.

Im starsze nagrobki, tym więcej wygładzonych przez czas rytych liter układających się w nazwiska arystokratyczne i szlacheckie. Wkrótce dołączyły do nich należące do zasobnej warszawskiej burżuazji i inteligencji. Miejsca na tytuły rodowe i herby wypełniano tytułami adwokackim, sędziowskimi, doktorskimi. Pisano „inżynier”, „uczony”, „profesor”, ale także „obywatel ziemski” czy „ziemianin”. W XIX w. na grobowcach podawano często przyczynę zgonu. Na Powązkach można znaleźć dość liczną grupę studentów nie tylko warszawskich uczelni, zmarłych na suchoty w wieki 18-20 lat.

W 1925 r., gdy śmierć dosięgła noblistę Władysława Reymonta, wzdłuż ściany katakumb powstała Aleja Zasłużonych.

Cmentarz Powązkowski w Warszawie

Na początku XV w. Powązki były podwarszawską wsią należącą do księcia mazowieckiego Janusza I. W 1770 r. Izabela z Flemingów Czartoryska nosiła się z zamiarem założenia parku krajobrazowego w stylu angielskim. Jej wybór padł na Powązki, które wydzierżawiła. Powstał piękny teren, z alejami kasztanowców, polanami i stawami ze sztucznymi wysepkami, do których prowadziły romantyczne mostki. Arystokracja, a nawet sam król Stanisław August Poniatowski, udawali się tam na spacery. Park powązkowski stracił na znaczeniu gdy pod koniec XVIII w. Czartoryscy przenieśli się do Puław. W czasie powstania kościuszkowskiego spustoszyli zieloną enklawę szturmujący podczas bitwy pod Powązkami Prusacy. Jan Henryk Dąbrowski, dowodzący po stronie polskiej jednym ze skrzydeł, za dzielność w tej bitwie dostał od Kościuszki obrączkę nr 1 z napisem „Ojczyzna obrońcy swemu”.

Po insurekcji w pozostałościach parku powstały karczma i browar Łaszczyńskiego. Po upadku Powstania Listopadowego Rosjanie mieli tu swoje Powązkowskie Pole Wojenne: plac ćwiczeń, koszary, magazyny, itp. Ale była też część zarządzana przez żydowskiego kupca Cohena – osada „Czarny dwór”. Było to siedlisko zbrodni, prostytucji i ciemnych interesów, omijane szerokim łukiem. Wkrótce w jego sąsiedztwie zaczęły wyrastać nagrobki cmentarzy różnych wyznań.

W roku 1790 wydzielono katolicki Cmentarz Powązkowski (dziś Stare Powązki), 2 lata po nim zorganizowano Cmentarze Ewangelicko-Augsburski oraz Ewangelicko-Reformowany, a w 1806 r. Cmentarz Żydowski. W latach 40. XIX w. dołączył do nich Muzułmański Cmentarz Kaukaski, a po jego zamknięciu, w roku 1867 utworzono Muzułmański Cmentarz Tatarski. W 1912 r. powstała (oddalona od pozostałych o ok. 2 km) ostatnia z powązkowskich nekropolii: Cmentarz Wojskowy – potem „komunalny”.

Katolicki i Żydowski były na Powązkach cmentarzami elitarnymi, na których grobowce wznosili artyści rzeźbiarze i wybitni rzemieślnicy kamieniarscy.

Powązki stały się częścią Warszawy w 1916 r. na mocy rozporządzenia o poszerzeniu granic administracyjnych miasta wydanego przez gubernatora Hansa von Besselera. W czasach II RP pod cmentarzami na Powązkach kwitły drobny handel i jeszcze drobniejsza wytwórczość, mieszkała biedota oraz powstawały: chałwa, ocet, nafta i koszerne mięso. Przeprowadzono wtedy meliorację, dzięki której stawy dawnego parku romantycznego Czartoryskich przestały brać groby w swoje posiadanie.

Po II wojnie światowej Powązki były jedyną dzielnicą Warszawy, której nie odbudowano, ale cmentarze zachowały się tam całkiem nieźle.

Cmentarz na Rossie w Wilnie

6 maja 1801 roku otwarto w Wilnie cmentarz na Rossie. To tam spoczęło potem serce marszałka Józefa Piłsudskiego, Joachim Lelewel i poeta Władysław Syrokomla.

Budowa cmentarza była podyktowana koniecznością. Główny cmentarz Wilna, w okolicach Ostrej Bramy, w  1783 r. zlikwidowano, łącznie z kościołem św. Józefa i Nikodema, do którego należał teren cmentarza. Zrobiono to nie bez powodu. Bez likwidacji cmentarza ostrobramskiego nie można by rozbudowywać Wilna zgodnie z najlepszymi wytycznymi planistów. Poza tym nekropolia była tak zaniedbana, że większość grobów stanowiły bezimienne ziemne mogiły, po których deptano z braku wytyczonych alejek.  

W 1801 r. proboszcz kościoła Wniebowzięcia Pańskiego ks. Tymoteusz Raczyński postarał się o założenie nowego cmentarza. Władze Miasta przeznaczyły na niego działkę na wzgórzach przedmiejskich zwanych Rossą. Część naukowców uważa, że nazwa pochodzi od bogini Rasy, czczonej tu w czasach pogańskich.

W połowie stulecia - z inicjatywy ks. Józefa Bohdanowicza i profesora Uniwersytetu Wileńskiego Jana Waszkiewicza – na rozbudowującym się cmentarzu powstała kaplica neogotycka, solidnie naśladująca gotyk.

W 1920 roku założono na Rossie Cmentarz Wojskowy. To na nim 12 maja 1936 r., podczas uroczystości z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego, w grobie matki Józefa Piłsudskiego złożono jego serce.

Na Rossie chowano bez względu na wyznanie i status. Obok siebie wyrastały groby szarych jak i wybitnych obywateli Wilna. Rzecz charakterystyczna – nie w rzędach, tylko losowo, dlatego groby na Rossie rosną na trawiastych pagórkach bez ładu i składu – jak grzyby. Pochowano tu w ten sposób, jak wszystkich, np. Euzebiusza Słowackiego (ojca Juliusza), czy Marię Piłsudską (pierwszą żonę Józefa Piłsudskiego).

Wyjątkiem od tej reguły jest kwatera żołnierska, na której spoczywają polscy oficerowie i ochotnicy polegli w latach 1919-1920 w walkach o Wilno, a także żołnierze Armii Krajowej, którzy zginęli podczas operacji Ostra Brama w 1944 roku. W niej groby stoją jeden za drugim w równych „żołnierskich” szeregach.

Rossa jest pełna kaplic zbudowanych w ciągu XIX w. w różnych stylach. I tak, klasycystyczna jest kaplica rodziny Kaszyców, pseudogotycka Jeleńskich, neorenesansowa Mączyńskich, eklektyczna Żylińskich a secesyjna Chądzyńskich. Pomniki nagrobne tego cmentarza miewają miejscową symbolikę nieznaną nigdzie indziej. Np. te w kształcie drzewa oznaczają, że spoczywa pod nimi ostatni członek rodu”.

Ostatni pogrzeb odbył się na Rossie w 1967 r. Zaraz potem uznano cmentarz za ukończony zabytek kultury.

Cmentarz Łyczakowski we Lwowie

W XVI w. na wzgórzach niedaleko Lwowa chowano ofiary dżumy szalejącej w mieście. Potem, przez ponad 300 lat, zmarłych chowano na cmentarzach przylegających do lwowskich kościołów. Z braku miejsca nowe pochówki powstawały na poprzednich kopane bardzo płytko. Przy kościołach panował nieopisany smród. W ich wnętrzach, gdzie pod posadzkami chowano zasłużonych, było jeszcze gorzej. Każdy pochówek wymagał dostania się do krypt, a po wszystkim trudno było zrobić przeciąg w jednodrzwiowej budowli. W końcu dekret cesarski z 1783 r. uwolnił miasto od cmentarzy przykościelnych, nakazując jednocześnie wytyczenie gruntów pod pochówki dla każdej z dzielnic. Łyczaków dostał w 1786 r. miejsce, gdzie przed wiekami chowano zadżumionych.

Na cmentarzu Łyczakowskim znajduje się około 300 tysięcy grobów. Najwybitniejsi zmarli leżą w alei zasłużonych. Spoczywa tam Maria Konopnicka, która odeszła w 1910 r. Kamienne popiersie autorki „Roty” przepasuje się białoczerwoną szarfą. Szczątki genialnego samouka, matematyka Stefana Banacha, spoczywają tuż obok.

W alei znajduje się nagrobek Gabrieli Zapolskiej, wybitnej autorki, m.in. „Moralności Pani Dulskiej”. Dramat kojarzy się z Krakowem, ale jego pierwsza wersja rozgrywa się właśnie we Lwowie.

Na cmentarzu Łyczakowskim spoczął Konstanty Julian Ordon - dowódca artylerii w reducie nr 54, broniący Warszawy w roku 1831. Mickiewicz uśmiercił go w „Reducie Ordona” na polu bitwy („Upuścił ją i upadł- nim dobiją, skona”), ale w rzeczywistości Konstanty uśmiercił się własnoręcznie we Florencji, skąd do Lwowa sprowadzono jego prochy. Postawiono mu na cmentarzu Łyczakowskim pomnik w kształcie piramidy z orłem na szczycie.

Na „Górce”  spoczywają żołnierze powstania styczniowego, a osobno obrońcy Lwowa – lwowskie „orlęta”. To młodzież i dzieci, które wspólnie z dorosłymi zaatakowały w 1918 r. żołnierzy armii austro-węgierskiej pochodzenia ukraińskiego po proklamacji  Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Walka o polskość miasta kosztowała życie 120 uczniów, oraz 76 studentów, nie licząc dorosłych. Zorganizowanie miejsca pochówku dla obrońców Lwowa było inicjatywą Marii Ciszkowej, opłakującej poległego syna. „Orlęta” spoczywają w rzędach identycznych grobów o takich samych krzyżach, postawionych rzędami celowo - na podobieństwo pochówków wojskowych.

Cmentarz Rakowicki w Krakowie

Najbardziej nostalgiczny cmentarz w Polsce. Krakowski do cna, polski do podszewki, młodopolski aż do zatracenia, równie artystyczny, co mieszczański.

W 1801 roku władze austriackie, nie móc już znieść problemów związanych z przepełnieniem cmentarzy przykościelnych, kupiły grunt we wsi Prądnik Czerwony przy trakcie wiodącym do wsi Rakowice. Już w ciągu dwóch lat przygotowań przyszły cmentarz zaczęto nazywać „Rakowickim”. Pierwszy pogrzeb odbył się na nim w styczniu 1803 roku. Do grobu, w dzień siarczyście mroźny, złożono ciało 18-letniej Apolonii Bursikowej, młodej mężatki zmarłej na gruźlicę. Dzisiaj już nie wiadomo, gdzie znajdował się grób dziewczyny. Kiedyś jego krzyż stał „pośrodku niczego”, bo cmentarz nie był jeszcze ani ogrodzony, ani nie miał planu, który nadano mu później. Wkrótce przybrał kształt bramy – przejścia do świata wiecznego.

Najstarszą część cmentarza zaprojektował jako park architekt Karol Kremer. Pomniki z pierwszej połowy XIX wieku, stanowią o jedynym w swoim rodzaju klimacie cmentarza Rakowickiego, na którym geniusz i sztuka splatają się z życiem „przeklętego miasta”, jak o Krakowie mówili artyści. Na grobie ofiar bombardowania Krakowa przez Austriaków w kwietniu 1848 roku siedzi wielki „Anioł Zemsty” -  dzieło Konstantego Laszczki.

Mauzoleum Matejki i grób aktorki Heleny Modrzejewskiej znajdują się w głównej części cmentarza. Tadeusz Kantor zaprojektował swój nagrobek: w szkolnej ławce siedzi chłopiec - postać ze spektaklu „Umarła klasa”.

Aleja zasłużonych na Rakowickim to prawdziwy krakowski „korowód”, jak z piosenki Grechuty: Piotr Skrzynecki, sam Grechuta, „Dulski” Wajdy - Jerzy Bińczycki, aktorka Barbara Kwiatkowska-Lass, poeta Tadeusz Śliwiak, a w grobowcach rodzinnych Kossakowie czy noblistka Wisława Szymborska.

Niedaleko od głównego wejścia znajduje się skromny grobowiec w kształcie ludowej kapliczki, pobielonej wapienną farbą. Leżą tu prawdziwi państwo młodzi z „Wesela” Wyspiańskiego: Lucjan Rydel i Jadwiga Mikołajczykówna. Ten skromny grób spod samego muru bywa nazywany „najbardziej krakowskim z całego Rakowickiego”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze