Zadłużenie firm organizujących kongresy, targi i konferencje, od początku pandemii zwiększyło się o prawie 65 proc. i wynosi obecnie blisko 27 mln zł, z czego najwięcej, bo prawie 21 mln, do oddania mają spółki prawa handlowego. Najwięcej dłużników, choć z nie tak dużym zadłużeniem, jest wśród najmniejszych firm. Jednoosobowe działalności gospodarcze z tej branży mają ponad 5 mln zł zaległości. Powodem takiego wzrostu zadłużenia jest głównie pandemia, informuje KRD.
Czytaj także: Ceny paliw – jak wpływają na koszty firmy? Aktualne ceny paliw z 27 października 2021
Najwięcej firmom finansowym (bankom, ubezpieczycielom, firmom leasingowym etc.) – ponad 14,5 mln zł. Drugie w kolejce po pieniądze są firmy z branży budowlanej, które czekają na ponad 5,5 mln zł. Na trzecim miejscu są firmy informacyjne i telekomunikacyjne (2 mln zł.)
Rządowej pomocy nie mogły otrzymać podmioty, które już wcześniej wykorzystały limit pomocowy lub miały niewłaściwe PKD, czyli takie, które nie było objęte wsparciem. I nie chodzi tu tylko o branżę MICE, ale każdą firmę starającą się o wsparcie. Innym powodem odmowy udzielenia wsparcia było zadłużenie wobec ZUS-u czy Urzędu Skarbowego. Widać tutaj jak negatywne skutki niosą za sobą zatory płatnicze. Firmy, które mają problemy finansowe, przez pandemię jeszcze bardziej je pogłębiły - komentuje te dane Andrzej Kulik ekspert Rzetelnej Firmy.
Potwierdzeniem tej tezy są dane KRD. Dług firm działających w tej branży urósł o prawie 10 mln zł. Jednak liczba dłużników wzrosła zaledwie o 54 podmioty. Szybko rosnące zadłużenie i niewiele wzrastająca przy nim liczba dłużników pokazują, że w tych firmach, które już wcześniej sygnalizowały problemy finansowe, pandemia dodatkowo pogorszyła sytuację.
Największe problemy ze spłatą zobowiązań mają firmy zarejestrowane na Mazowszu (11 mln zł), Śląsku (9,5 mln zł) i w Wielkopolsce (2,3 mln zł). Najlepiej pandemię zniosły firmy eventowe z województw: opolskiego (3 tys. zł), kujawsko-pomorskiego (16 tys. zł) i lubelskiego (18 tys. zł). Wyzwaniem dla firm zajmujących się organizacją spotkań i wydarzeń jest oczywiście odbicie się od dna, dzięki nowym kontraktom. Jednak istnieje obawa ich realizacji, ponieważ problem z zatrudnieniem w tym sektorze jest równie palący jak jego zadłużenie.