O problemie pisze portal rp.pl. Powołuje się on na dane Ministerstwa Rodziny, z których wynika, że łącznie w całej Polsce w 2015 r. z zasiłku dla bezrobotnych przyznawanego przez opiekę społeczną korzystało aż 915 tys. osób, na co wydano 731 mln zł. Tymczasem zgodnie z założeniami świadczenie to powinno być wypłacane w wyjątkowych sytuacjach, np. kiedy beneficjent pochodzi z regionu, w którym bezrobocie jest wyjątkowo wysokie.
ZOBACZ TEŻ: Polakom w Niemczech przyjdzie czekać na zasiłki pięć lat?
Warto tu wskazać, że zasiłek dla bezrobotnych przyznawany przez opiekę społeczną jest niezależnym świadczeniem od podobnego wsparcia oferowanego w urzędzie pracy. To drugie może być pobierane maksymalnie przez rok. Wtedy to bezrobotny może zwrócić się o pieniądze do opieki społecznej - te przyznaje się raz na dwa lata, na okres wyznaczany w zależności od potrzeb. Zastanawiające jest jednak to, że liczba osób pobierających owo świadczenie spada zbyt wolno, jeśli wziąć pod uwagę tempo spadku bezrobocia. Wszystko przez to, że z pomocy korzystają te osoby, które nie tyle że nie mogą, ale nie chcą podjąć pracy. Tacy klienci, jak wskazuje rp.pl, są zmora pośredniaków. Zasada jest tu prosta – kiedy urząd oferuje zatrudnienie za najniższą krajową (obecnie 1850 zł brutto), „zawodowy bezrobotny” nawet nie myśli by przyjąć posadę, bo ma przecież zasiłki.
ZOBACZ TEŻ: Idą korzystne zmiany w zasiłkach dla osób niepełnosprawnych
Mimo że kwoty różnych świadczeń tego typu są stosunkowo niskie, to, sumując kilka zasiłków (np. zasiłek dla bezrobotnych, z tytułu walki z alkoholizmem itp.), bezrobotni są w stanie „zarobić” miesięcznie nawet 3 tys. zł na rękę. – Aż 40 proc. bezrobotnych korzysta ze wsparcia zarówno urzędów pracy, jak i pomocy społecznej. Są w Polsce gminy, gdzie dla trzech czwartych mieszkańców zasiłki są głównym źródłem dochodu – mówi dla rp.pl dr Ewa Flaszyńska, ekspert polityki społecznej i dyrektor OPS na warszawskich Bielanach.
Źródło: rp.pl
Państwo utrzymuje „zawodowych bezrobotnych”. Na zasiłki idzie 731 mln zł rocznie
Na zasiłki dla bezrobotnych z opieki społecznej państwo wydaje aż 731 mln zł rocznie. Problem w tym, że świadczenie, które powinno być przyznawane w wyjątkowych sytuacjach, jest wykorzystywane na dużą skalę, także przez tzw. bezrobotnych zawodowych, czyli tych, którzy z życia na zasiłkach zrobili sobie sposób na niezły zarobek.