Relacje między argentyńskim prezydentem a papieżem są bardzo, bardzo chłodne. Franciszek, sam będąc Argentyńczykiem, nie zgadza się bowiem z polityką Marciego, którego działania, zdaniem głowy Kościoła, są niekorzystne dla obywateli. Chodzi m.in. o brak jakiejkolwiek pomocy najbiedniejszym Argentyńczykom i cięcia budżetowe, które dodatkowo dają się im we znaki. W tak trudnej sytuacji kraju może dziwić dotacja, którą na początku czerwca Marci przekazał na rzecz Scholas Occurentes, fundacji edukacyjnej, którą wspiera Franciszek. Prezydent przelał na jej konto z publicznych pieniędzy dokładnie 16,666 mln argentyńskich peso, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 5 mln zł.
ZOBACZ TEŻ: Państwo wyda na ŚDM co najmniej 0,5 mld zł!
Kiedy tylko papież dowiedział się o tak astronomicznym wpływie na konto, polecił argentyńskiemu zarządowi fundacji jak najszybciej zwrócić pieniądze. W tym celu wysłał do Ameryki Południowej list, na którego końcu zamieścił uzasadnienie decyzji: „Nie podoba mi się to 666”. Tak przynajmniej twierdzi „Vatican Insider”, dział gazety „La Stampa”, który zajmuje się prześwietlaniem działalności Watykanu. Oczywiście, taki powód został podany najpewniej żartobliwie (można tu dyskutować o poczucie humoru Franciszka). Brytyjski „The Guardian” podaje, że w rzeczywistości papież wściekł się, kiedy usłyszał, że argentyńskie media nagłaśniają przekazanie dotacji jako oznakę poprawiających się relacji między nim a argentyńskim prezydentem.
Źródło: wprost.pl, theguardian.com
Papież odrzucił 5 mln zł dotacji, bo nie chce diabelskich pieniędzy!
666 – dla chrześcijan to przeklęte cyfry. Apokalipsa św. Jana nazywa je Liczbą Bestii, wyobrażającą antychrysta, czyli mówiąc prościej – diabła. Właśnie tę liczbę zawierała dotacja, którą przekazał papieżowi Franciszkowi prezydent Argentyny Mauricio Marci. Było to dokładnie 16,666 mln peso, czyli ok. 5 mln zł. Papież kazał jednak pieniądze odesłać! „Nie podoba mi się to 666” - napisał w uzasadnieniu decyzji. Specjaliści są jednak zgodni, że chodzi tu raczej o względy polityczne, niż symbolikę.