Minister zdrowia Adam Niedzielski zapewniał o sukcesie negocjacji
Tuż po zakończeniu obrad Rady Ministrów, minister zdrowia Adam Niedzielski, zapewniał, że strona rządowa, wraz z pracodawcami i związkami zawodowymi ustalili gwarantowany poziom minimalnych uposażeń pracowników ochrony zdrowia bez żadnych okresów przejściowych. Ma to miejsce pierwszy raz w historii takich protestów i negocjacji. "Po raz pierwszy w historii ustalamy gwarantowany poziom minimalnych uposażeń pracowników ochrony zdrowia bez żadnych okresów przejściowych. Po wejściu w życie ustawy żaden pracownik nie będzie zarabiał mniej niż przewidują przepisy" - zapewniał minister Niedzielski. Związkowcy jednak przyznają, że obecną sytuację widzą zupełnie inaczej.
W czerwcu odbędzie się strajk pielęgniarek
W ostatni wtorek miało miejsce posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i NSZZ „Solidarność” zgłosiły wniosek o ogłoszenie autopoprawki, która ma zrównać minimalne wynagrodzenie pielęgniarek do poziomu licencjata i magistra. Minister zdrowia Adam Niedzielski przychylił się do tego wniosku i wystosował odpowiednią poprawkę. Mimo takiego kroku Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) podtrzymał swoją zapowiedź czerwcowego protestu. Strajk pielęgniarek jednak się odbędzie i odejdą one od łóżek pacjentów 7 czerwca.
- W żadnym wypadku nie rezygnujemy ze strajku – stwierdziła w rozmowie z "Rzeczpospolitą", przewodnicząca OZZPiP, Krystyna Ptok.
Z rządowych propozycji niezadowoleni są również przedstawiciele innych zawodów obecnych w służbie zdrowia. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zwrócił uwagę na fakt iż lekarz specjalista zarobi tylko 19 zł za godzinę więcej niż otrzymywał do tej pory. Tak niski wzrost płac może spowodować dalszy odpływ specjalistów z publicznej służby zdrowia do prywatnych placówek.
- Dziś lekarz specjalista, wybitny kardiochirurg przeprowadzający skomplikowane operacje, może liczyć na pensję w wysokości 6,750. zł. Zgodnie z propozycją rządową, będzie zarabiał ledwie dwa razy tyle, co osoba, która do pracy w szpitalu w charakterze np. salowego przyjdzie z ulicy, bez żadnego przygotowania. Rządzący mówią o wysokich zarobkach lekarzy w sektorze prywatnym, ale nie chcą zauważyć, że w systemie publicznym za poradę lekarz dostaje 9 zł za godzinę, a chirurg za kilkugodzinną operację 90 zł – mówi przewodniczący OZZL dr Krzysztof Bukiel.
Strona rządowa zaznacza, że zmiany jakie wprowadzi ta ustawa mają przynieść większe zarobki dla najsłabiej zarabiających w służbie zdrowia. Według tych danych salowa ma zarobić ok 700 zł więcej, a fizjoterapeuta nawet 1000 zł.