Jak przypomina think tank Resolution Foundation, aż 28 proc. pracowników zatrudnionych w brytyjskim sektorze rolnictwa stanowią migranci. Stanowią oni także duży procent siły roboczej w branży tekstylnej czy budownictwie. Według Financial Times gwałtowny odpływ imigrantów może sprawić, że wolne wakaty zajmą maszyny. Postawieni w sytuacji podbramkowej przedsiębiorcy będą szukali sposobu na obniżenie kosztów zatrudnienia. Nie jest w końcu żadną tajemnicą, że ludność napływowa ma mniejsze wymagania na rynku pracy.
Przeczytaj również: Zawód przyszłości: robot. Sprawdź, które branże są najbardziej zagrożone przez maszyny
Niektórzy analitycy z RF, m.in. Adam Corlett, uzależniają wręcz wzrost gospodarczy Wielkiej Brytanii od automatyzacji produkcji. „Wielka Brytania, ze swoim wysokim poziomem zatrudnienia, słabą wydajnością pracy i niskimi nakładami inwestycyjnymi, potrzebuje obecnie więcej robotów" - powiedział ekspert w rozmowie z „Financial Times".
Autorzy raportu RF powołują się na przykład Stanów Zjednoczonych i Kanady, w której do uprawy pomidorów włączono maszyny po tym, jak wygasł program zatrudniania Meksykanów. Chociaż problem zajmowania miejsc pracy przez automaty spędza sen z powiek wielu cudzoziemcom, to ich los nie jest jeszcze przesądzony. Jeżeli Wielka Brytania porozumie się z Unią Europejską w kwestii swobodnego przepływu osób, jej dostęp do kadry z zagranicy może nie zostać drastycznie ograniczony.
Źródła: tvn24bis.pl, biznes.onet.pl, ft.com