Podczas wtorkowego spotkania ministra finansów z handlowcami - mimo przecieków o znaczących zmianach w projekcie ustawy - usłyszeliśmy tylko, że do końca lutego Polska przedstawi odpowiedź Komisji Europejskiej w sprawie podatku obrotowego od handlu. Zapowiedź Pawła Szałamachy jest odpowiedzią na list Komisji do polskiego rządu, w którym krytykuje ona progresywny kształt podatku. Przekonuje, że ma on charakter dyskryminacyjny.
Sprawdź też: Zmiany w projekcie o podatku handlowym. Jednak nie zniszczy e-sklepów?
Zgodnie z propozycją Ministerstwa Finansów podatek ma mieć dwie zasadnicze stawki. 0,7 proc. obciążony zostanie przychód nieprzekraczający w miesiącu kwoty 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych. Inne stawki podatku od sprzedaży mają obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9 proc. powyżej tego poziomu. Projekt przewiduje kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie.
W poszukiwaniu pieniędzy na sfinansowanie flagowego programu Rodzina 500 plus rząd PiS chce sięgnąć również do kieszeni zagranicznych gigantów sprzedaży internetowej. Dobrze znany z kampanii wyborczej projekt opodatkowania sklepów wielkopowierzchniowych szybko ewoluował w kierunku opodatkowania handlu w ogóle. Zdecydowano, że nie będzie żadnych wyjątków i zapłaci też branża e-commerce, nawet jeżeli swojej działalności nie prowadzi w Polsce.
Jak duży jest rynek zagranicznych zakupów online? Oficjalnych danych na temat liczby klientów z Polski zagraniczne sklepy nie udostępniają, ale z danych zbieranych w ramach badań polskiego internetu Megapanel/PBI wynika, że największe zagraniczne platformy handlowe co miesiąc odwiedza kilka milionów osób z naszego kraju.
Źródło: Money.pl