400 gmin bez ani jednej apteki

i

Autor: Shutterstock (2)

Kontrola NIK

Polacy będą odcięci od leków? 400 gmin bez apteki, rusza kontrola NIK

2025-01-20 17:37

Najwyższa Izba Kontroli podjęła decyzję o kontroli doraźnej bezpieczeństwa leków Polaków, pod lupę zostanie wzięte m.in. zmiany w prawie określane jako "Apteka dla aptekarza 2.0". Powodem kontroli są obawy, jakoby ustawa miała spowodować zmniejszenie liczby aptek w Polsce. To poważny problem w momencie, gdy w setkach gmin brakuje placówek, w których można na być leki.

NIK rozpocznie kontrolę bezpieczeństwa lekowego Polaków. Czy grozi nam brak dostępu do leków?

Jak wynika z komunikatu NIK, "mając na względzie istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków", podjęto decyzję o doraźnej kontroli, która ma zweryfikować bezpieczeństwo lekowe w Polsce. Kontrolerzy mają zbadać ewentualne nieprawidłowości m.in. przy zmniejszeniu liczby aptek, pogorszeniu dostępu do leków dla pacjentów, czy kwestię nielegalnego wywozu leków za granicę.

Jak powiedział w rozmowie z nami senator oraz były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski do parlamentarzystów docierają sygnały o zmniejszeniu liczby aptek w Polsce, co może być związane z ustawą "Apteka dla aptekarza 2.0". Były prezes NIK podkreśla jednak, że dopiero w trakcie kontroli zostanie ustalone, czy faktycznie ustawa doprowadziła do pogorszenia się bezpieczeństwa lekowego.

- Bardzo dobrze, że najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę dotyczącą bezpieczeństwa lekowego Polski, ponieważ docierają do parlamentarzystów sygnały, że efektem ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny ocenił jako niezgodną z procedurami ustawy uchwalanej przez Parlament Poprzedniej Kadencji, zniknęły niektóre apteki z mapy i co jest szczególnie dotkliwe, zniknęły też te apteki, które na określonym terenie jako jedyne sprzedawały leki dla pacjentów. Dlatego ta kontrola NIK jest niezwykle potrzebna i ona określi, jakie są praktyczne następstwa uchwalonej ustawy - powiedział w rozmowie z nami Krzysztof Kwiatkowski.

Przypomnijmy, że ustawa "Apteka dla aptekarza 2.0" została 18 września 2024 roku wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego uznana za niezgodną z Konstytucją (w przypadku art. 2 i art. 12 ustawy).

Były prezes NIK podkreślił, że sygnały docierające do parlamentarzystów wskazują, że efekty ustawy mogą być inne niż te, które są wymienione w jej uzasadnieniu, ale żeby to jasno stwierdzić, potrzebna jest weryfikacja przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Kwiatkowski dodał również, że "dobrym pomysłem" jest weryfikacji przez NIK kwestii nielegalnego wywozu niektórych leków za granicę.

- Nie wiem, jak dzisiaj ta sytuacja na tym polu wygląda, pomysł, żeby to zweryfikował NIK jest bardzo dobry,  ponieważ będzie miał materiał porównawczy w związku z wcześniejszą kontrolą, którą NIK przeprowadzał jeszcze w czasach, kiedy kierowałem jego pracami. Będziemy mieli możliwość porównania sytuacji - mówił senator Kwiatkowski.

Ustawa, która miała pomóc pacjentom, zmniejszyła liczbę dostępnych aptek

Nadzieje wobec kontroli NIK wyraża również Mariusz Kisiel, prezes Związku Aptek Franczyzowych, który negatywnie ocenia "Apteka dla aptekarza" krytykując jej skutki, a także sposób w jaki była procedowana.

- Jak wiemy ta ustawa [Apteka dla aptekarza 2.0 - dop. red.] była procedowana w sposób karygodny, zmiany były niespodziewanie wrzucone do zupełnie innej ustawy, więc bardzo dobrze, że NIK zajął się tym tematem i przeprowadzi kontrolę. Ustawę Apteki dla aptekarza traktowałbym komplementarnie, mamy pierwszą ustawę z 2017 roku i ustawę drugą , która weszła w życie w 2023 roku. Obie ustawy spowodowały zablokowanie rynku aptecznego i doprowadziły do drastycznego spadku liczby aptek ogólnie. Stworzyły olbrzymie bariery w wejściu na rynek dla większości przedsiębiorców, pozostawiając możliwość prowadzenia apteki tylko dla wybranych. Apteka dla aptekarza 2.0 charakteryzuje się tym, że dodatkowo wprowadziła bariery wyjścia, bo obecni właściciele aptek nie mogą dowolnie rozporządzać swoim majątkiem -praktycznie nie mogą sprzedać swoich aptek czy przekazać dzieciom. To powoduje, że podmioty prowadzące apteki mają coraz większe problemy finansowe i nie mogą się rozwijać, nie mogą otwierać nowych placówek, nie mogę się powiększyć, nie mogą, nie mogą pozyskać finansowania z zewnątrz. To powoduje coraz gorszą sytuację na rynku i tam, gdzie apteki się zamykają, tam nie otwierają się nowe.  - ocenia w rozmowie z nami Mariusz Kisiel.

W ocenie prezesa Związku Aptek Franczyzowych, pierwsza ustawa z 2017 roku ograniczyła liczbę aptek, a druga przyśpieszyła zamykanie aptek i nasilenie trendu. Jego zdaniem problemy generuje redukcja liczby podmiotów, które mogą otwierać apteki. Po zmianach mogą robić to tylko farmaceuci.

Po pierwsze coraz mniej farmaceutów chce pracować w aptekach, po drugie nie każdy farmaceuta chce prowadzić aptekę i po trzecie nie każdego stać na prowadzenie apteki. Otworzenie apteki to bardzo poważna inwestycja i mało którego farmaceutę dzisiaj na to stać, ani nie każdy może podjąć ryzyko żeby prowadzić biznes apteczny, który dzisiaj jest bardzo nieprzewidywalny. Jednego dnia mamy prawo, które funkcjonuje już kilka lat i staramy się do niego dostosować, następnego dnia następnego dnia budzimy się w zupełnie innej rzeczywistości, bo ktoś przyszedł z nowelizacją przepisów i nie skonsultował tego ze środowiskiem. Tak powstają zmiany prawne, które budzą olbrzymią niepewność na rynku i zniechęcają inwestorów, zniechęcają też farmaceutów do tego, żeby otwierali swoje apteki, bo nie wiadomo co przyniesie jutro - ocenia Prezes Zarządu Związku Aptek Franczyzowych. 

Problem szczególnie w małych miejscowościach. Ponad 400 gmin bez dostępu do apteki

Zdaniem eksperta oba projekty nie spełniły oczekiwań, tj. zwiększenia bezpieczeństwa pacjentów. Zamiast poprawy, pogłębił się problem z dostępem do leków, szczególnie w mniejszych miejscowościach, które nie mają takiego zagęszczenia aptek jak duże miasta.

- W czasie procedowania tych ustaw nie przeprowadzono rzetelnych konsultacji, ani oceny skutków regulacji. Jesteśmy trochę takim mądrym Polakiem po szkodzie. Efekty tych regulacji są tragiczne dla polskiego pacjenta. Jest coraz mniej aptek, około 2 milionów pacjentów jest pozbawionych dostępu do apteki. Mamy ponad 400 gmin bez dostępu do apteki, a w kolejnych 800 gminach mamy jedną aptekę, co rodzi ryzyko powstawania lokalnych monopoli aptecznych, które są negatywnym zjawiskiem dla pacjenta - ocenia ekspert.

Jak ocenia prezes Związku Aptek Franczyzowych, fakt, że "apteka powinna być dla aptekarza, a nie dla pacjenta", "wiele mówi o intencjach ówczesnego ustawodawcy".

- W każdej aptece są zatrudnieni farmaceuci, którzy niezależnie od właściciela apteki stanowią gwarancję bezpieczeństwa pacjenta, więc rodzaj właściciela nie miał nigdy żadnego znaczenia. W efekcie wadliwych przepisów jest coraz mnie aptek, są za to apteki dla grupki osób, którym w przeszłości udało się otworzyć swoje placówki. Dzisiaj te osoby w zablokowaniu rynku widzą szansę by utrzymać biznes, bez wysiłku który pozwoliłby skutecznie konkurować o pacjentów - kwituje Mariusz Kisiel.

Super Biznes SE Google News
Autor:
QUIZ PRL. Menu z barów mlecznych. Jakie przysmaki można było kupić za grosze?
Pytanie 1 z 15
Z czego wykonane były popularne w barach mlecznych jarskie kotlety podawane w sosie pomidorowym?
QUIZ PRL. Menu z barów mlecznych. Jakie przysmaki można było kupić za grosze?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze