Polacy przepłacają na kredytach hipotecznych

2008-08-25 15:18

Polacy zaciągają drogie kredyty mieszkaniowe - wynika z analizy Expandera. Średnie oprocentowanie kredytów we frankach, zaciągniętych w czerwcu, wyniosło według danych NBP 4,6%. Tymczasem najtańszy na rynku kredyt oprocentowany był w tym czasie na poziomie 3,84%, czyli o ponad 0,7 pkt. proc. niżej.

Osoba, która wybrała przeciętny kredyt, płaci miesięcznie ratę wyższą o 138 zł, a w całym okresie kredytowania odsetki większe o prawie 50 tys. zł.

W przypadku kredytów hipotecznych, zazwyczaj wieloletnich, wybór najlepszej oferty ma dużo większe znacznie niż w przypadku kredytów konsumpcyjnych. O ile w przypadku kredytów gotówkowych różnica w oprocentowaniu na poziomie 1 pkt. proc. skutkuje miesięczną ratą wyższą tylko o niecałe 2 zł (dane dla kredytu na sumę 3 tys. zł, na okres 3 lat), to w przypadku kredytów hipotecznych analogiczna różnica w stawce oprocentowania oznacza wzrost miesięcznej raty o ponad 180 zł (dane dla kredytu na kwotę 300 tys. zł na 30 lat).

Tymczasem ze statystyk NBP dotyczących przeciętnego oprocentowania kredytów hipotecznych wynika, że większość Polaków zaciąga kredyty oprocentowane powyżej przeciętnego poziomu na rynku. Według danych NBP, średnie ważone oprocentowanie nowych kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich wynosiło w czerwcu 4,6%. Expander sprawdził, że w tym okresie najlepszy kredyt (300 tys. zł na 30 lat, wartość zabezpieczenia 400 tys. zł) oferował Bank Millennium - jego oprocentowanie to tylko 3,84%. Oznacza to, że rata kredytu zaciągniętego przez przeciętnego Polaka jest o 138 zł wyższa, niż gdyby wybrał ofertę Millennium. W ciągu całego okresu spłaty daje to w sumie różnicę wynoszącą aż 49,8 tys. zł.

Oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich 

Statystyki NBP porównaliśmy z danymi z Barometru Expandera, który obrazuje średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych. Jest to średnia arytmetyczna z danych o oprocentowaniu zebranych z 22 banków. Użyliśmy także najniższej i najwyższej wartości oprocentowania z barometru - czyli najlepszą i najgorszą w danym momencie ofertę kredytu w danej walucie pod względem oprocentowania.

Różnica w wysokości raty i łącznej sumy odsetek pokazuje, ile można zyskać wybierając korzystny, a nie „pierwszy z brzegu" kredyt mieszkaniowy. Załóżmy optymistycznie, że dla wyboru najlepszej oferty bankowej potrzeba 20 godzin. Oznacza to, że w przedstawionym wcześniej przypadku każda poświecona temu godzina pozwala na zaoszczędzenie 2,5 tys. zł. Tymczasem 20 godzin pracy przeciętnego Polaka to koszt ok. 400 zł brutto.

Jeszcze więcej można zyskać w przypadku kredytów w złotych - tu średnia oprocentowania kredytu według statystyk NBP wynosiła w czerwcu 8%. To aż o 1,12 pkt. proc. wyżej niż wynosi oprocentowanie kredytu w Dom Banku. Wybierając ofertę tego ostatniego, można na miesięcznej racie zaoszczędzić 229,5 zł (w stosunku do oferty przeciętnej), a na odsetkach ogółem aż 82,6 tys. zł. Jeżeli jednak porównamy ofertę Dom Banku z najdroższą ofertą Invest-Banku (8,53%), to oszczędność powiększa się do ponad 340 zł na miesięcznej racie oraz do prawie 123 tys. zł w łącznej kwocie odsetek.

Oprocentowanie kredytów w złotych

Z 22 banków, których oprocentowanie kredytów co tydzień porównuje Expander, na koniec czerwca we franku 18 (82%), a w złotym 17 (77%) miało oprocentowanie niższe niż średnia przedstawiona przez NBP. Dotyczy to kredytu na kwotę 300 tys. zł na zakup nieruchomości o wartości 400 tys. To dosyć zaskakujący rezultat. Wynika to z faktu, że oprocentowanie podawane przez NBP jest ważone kwotą udzielonych przez poszczególne banki kredytów. Jeżeli bank jest dużym graczem na rynku i jednocześnie ma niezbyt atrakcyjną ofertę, to podbija średnią. Z drugiej strony mniejszy gracz, pomimo atrakcyjnej oferty, nie ma większego wpływu na średnią dla całego rynku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze