Pieniądze dla wyborców
Przed 15 października 2023 roku wydawać się mogło, że Polaków trzeba dodatkowo zachęcać do wzięcia udziału w wyborach. Pojawiły się różne pomysły i obietnice motywacyjne. Na przykład obiecywano 250 zł na koła gospodyń wiejskich, zespoły ludowe i orkiestry dęte, ale i na kluby sportowe działające w gminach do 20 tys. mieszkańców. Obiecywano też pieniądze na remizy strażackie. Powstał program "Bitwa o Remizy", w którym to gmina do 20 tys. mieszkańców, w której frekwencja wyborcza była najwyższa w powiecie, otrzymać miała milion złotych na remont lub budowę remizy. Drugi milion resorty rolnictwa i sportu oraz wojewoda mazowiecki obiecali na wspólnej konferencji prasowej na budżet obywatelski, czyli miały być wydane na to, co zdecydują mieszkańcy. Gminy rekordzistki mogły liczyć na łącznie 2,5 mln zł wpływów. Zatem zachęt finansowych było sporo.
Ale takiej frekwencji, jaka była 15 października, chyba nikt się nie spodziewał. Padł rekord 74,38 proc. Okazało się, że potrzeba więcej pieniędzy na nagrodę z tego tytułu niż przewidywano. Według wyliczeń businessinsider.pl nie było w Polsce gminy poniżej 20 tys. mieszkańców, która nie miałaby frekwencji co najmniej 60 proc. Ledwo nad progiem były gminy: Jaświły w powiecie monieckim i Lidzbark Warmiński, ale i tak zasłużyły na swoje 500 tys. zł na koła gospodyń wiejskich oraz kluby sportowe.
Jeszcze bardziej zadowolone mogą być 303 gminy, które dostaną dodatkowo po 2 mln zł, czyli razem po 2,5 mln zł. To te, które wygrały w swoich powiatach frekwencją, a jednocześnie liczą nie więcej niż 20 tys. mieszkańców. Tu jest małe ryzyko, bo może się okazać, że tych "dwumilionowych" gmin jest 217, bo w wielu powiatach frekwencją wygrywały większe ludnościowo gminy niż te "20 tys. minus".