CBŚP

i

Autor: Stanisław Kowalczuk CBŚP

Policja ma pilnie strzeżoną tajemnicę. Ile kosztuje ochrona świadków koronnych?

2016-06-25 11:00

Ustawa o ochronie świadków koronnych kończy dziś 19 lat. Dane o liczbie osób objętych programem można zdobyć bez większego problemu, ale już informacje o kosztach jego prowadzenia są jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic policji. Mimo to postanowiliśmy sprawdzić, na co może liczyć świadek koronny. Wyjaśniamy, czy rzeczywiście przysługuje mu operacja plastyczna na koszt państwa, czy musi pracować i ile pieniędzy miesięcznie wpływa na jego konto.

Ile kosztuje utrzymanie jednego świadka koronnego – z tym pytaniem do Komedy Głównej Policji zwróciła się w 2009 r. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Policjanci odmówili jednak odpowiedzi. Jak podawali, istnieje tajne rozporządzenie MSWiA, według którego informacje dotyczące finansowania programu muszą pozostać niejawne. Helsińska Fundacja, otrzymawszy takie stanowisko, poskarżyła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Po dwóch latach prawnej przepychanki sędziowie orzekli, że nie istnieje przepis, na który mógłby powołać się Komendant Główny Policji, by odmówić przekazania danych o wartości programu ochrony świadków koronnych. Funkcjonariusze nie mieli więc wyboru – w 2011 r. ujawnili, że koszty funkcjonowania Zarządu Ochrony Świadka Koronnego wynoszą ok. 12 mln zł, na co składa się finansowanie zatrudnienia policjantów i pracowników. Kwoty, za którą utrzymuje się jednego świadka, jednak nie podano. I do dziś Komeda Główna Policji strzeże tych danych jak oka w głowie.

ZOBACZ TEŻ: Seksbiznes w Polsce ma się znakomicie. Ale czy zawsze tak było?

„Wszelkie koszty związane z realizacją programów ochrony świadka koronnego pokrywane są z funduszu operacyjnego, który jest niejawny, w związku z czym nie możemy udzielić informacji w tym zakresie” - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu kom. Agnieszki Hamelusz, rzeczniczki prasowej komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji. Hamelusz dzieli się jednak z nami danymi dotyczącymi aktualnej liczby chronionych osób – obecnie w Polsce jest 85 świadków koronnych, a oprócz nich w ramach programu policja zajmuje się jeszcze 103 osobami, czyli członkami rodzin skruszonych przestępców. Wszystko w ramach Ustawy o świadku koronnym z dnia 25 czerwca 1997 r. i rozporządzenia rady ministrów ws. udzielania ochrony i pomocy świadkom koronnym i innym uprawnionym osobom, którego najświeższa wersja obowiązuje od 2006 r. Oba dokumenty wywołują sporo kontrowersji. Instytucję świadka koronnego powołano w czasie, kiedy polska mafia była naprawdę potężna. Dokument miał poprawić skuteczność służb w walce ze zorganizowaną przestępczością, ale z drugiej strony łamał zasadę, że każdy przestępca powinien być ukarany.

Aby nieco uspokoić głosy części oburzonych środowisk prawniczych, wprowadzono kilka zasad, które musi spełnić osoba ubiegająca się o status świadka koronnego. Przede wszystkim musi to być członek gangu, a nie jego przywódca, w dodatku nie może on mieć na sumieniu ani jednej ofiary śmiertelnej. W trakcie współpracy z policją świadek koronny nie ma prawa zataić nawet najdrobniejszych informacji o swoich kompanach, musi też ujawnić swój majątek. Właśnie dlatego, że istnieje obawa o chęć zemsty na osobie, która zaczęła „sypać”, prawo przewiduje szereg rozwiązań mających ją chronić. Najsłynniejszym działaniem na rzecz świadka koronnego jest zorganizowanie operacji plastycznej, która pozwoli lepiej mu się kamuflować. Wbrew pozorom nie jest to mit! Prawo wyraźnie jednak mówi, że „pomoc polegająca na przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego usuwającego charakterystyczne elementy wyglądu lub operacji plastycznej może być udzielona, jeśli jest niezbędna do zapewnienia bezpieczeństwa osobie chronionej i pozwoli na istotną zmianę wyglądu tej osoby”. A więc państwo polskie nie szasta operacjami plastycznymi na lewo i prawo. Jeśli jednak już do zabiegu dojdzie, finansowany jest z pieniędzy podatników.

ZOBACZ TEŻ: Różne oblicza seksbiznesu. Ile na świecie zarabiają prostytutki

Mitem nie jest również możliwość zmiany tożsamości gangstera na papierze. Mowa tu o wydaniu nowych dokumentów na fałszywe nazwisko. Tak dzieje się jednak tylko w przypadkach, kiedy występuje szczególne zagrożenie życia lub zdrowia świadka koronnego. Zasada ta nie dotyczy jedynie dowodu osobistego czy prawa jazdy, ale też paszportu. O ile wydanie nowego dowodu jest bezpłatne dla każdego polskiego obywatela, to już za paszport czy „prawko” musimy zapłacić – świadek koronny jest zaś zwolniony ze wszystkich opłat w tym zakresie. Na czas posiadania fałszywych danych musi jedynie zwrócić swoje prawdziwe dokumenty. Mimo że do utrzymania świadków koronnych dokładamy się wszyscy, nieprawdą jest przekonanie, że skruszony gangster żyje na garnuszku państwa. Policja powinna znaleźć mu bezpieczne miejsce pracy, dzięki której mógłby się utrzymywać! Dopiero wtedy, gdy nie ma możliwości, by świadek pracował, nie będąc zagrożonym, jest mu przyznawana pomoc finansowa.

Ile ona wynosi? Nie może być wyższa niż przeciętne wynagrodzenie za poprzedni kwartał podawane przez GUS. Obecnie świadek koronny może więc liczyć maksymalnie na 4181,49 zł brutto miesięcznie. Z kolei na chronioną osobę małoletnią można przyznać maksymalnie połowę tej kwoty. Prawo zakłada jednak, że w uzasadnionych przypadkach pomoc ta może być wyższa. W jaki sposób świadek koronny dostaje pieniądze? To zależy już tylko od niego – może zażyczyć ich sobie za pośrednictwem przekazu pocztowego, przelewu bankowego czy w gotówce za pokwitowaniem. W dodatku, kiedy już program ochrony danej osoby dobiega końca, może ona otrzymać pomoc finansową „na zagospodarowanie”. W jakiej kwocie? To już wiedzą tylko obdarowany oraz komendant główny policji.

ZOBACZ TEŻ: Ile zarabiają gwiazdy filmów dla dorosłych

Jeśli chodzi o lokal, w którym zamieszkują osoby objęte programem ochrony świadków, w razie konieczności organizuje im go policja. Funkcjonariusze mogą zarówno pomóc wynająć dom lub mieszkanie, jak i je zakupić – pomoc ma charakter zarówno organizacyjny, jak i finansowy. Funkcjonariusze pomagają też w przeprowadzce i urządzeniu się, zapisują dzieci do szkoły, przedszkola czy żłobka, pilnują mieszkania i pozostawionych w nim przedmiotów, opiekują się osobami starszymi czy chorymi, którymi zajmował się świadek koronny zanim nim został. Rzecz jasna chronią też samego świadka i jego rodzinę, np. przebywając w ich pobliżu czy obserwując otoczenie. Za to wszystko płaci polski podatnik! Nawrócony gangster jest też zwolniony z kosztów opieki zdrowotnej w placówkach wskazanych przez policję (jeśli nie może korzystać z publicznej służby zdrowia), chyba że łamie zasady współpracy – wtedy musi zwrócić koszty leczenia. Wracając jeszcze do tematu samego mieszkania, świadek koronny jest zobowiązany do pokrycia z otrzymanej pomocy finansowej kosztów utrzymania lokalu, płaci też za wszystkie ewentualne zniszczenia, które spowoduje. W tym przypadku policja nie wykłada dodatkowej gotówki. Jak widać na przykładzie tego tekstu, mimo że informacje dotyczące finansowania programu ochrony świadków koronnych są niejawne, sporo można wyczytać z ogólnie dostępnych dokumentów. Szczegóły pozostaną jednak słodką tajemnicą policji i chronionych przez nią osób.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze