Politycy hazardziści - głównie członkowie PO. Grają na giełdzie na sumę 7 mln złotych

2015-06-23 15:00

Wśród polskich posłów jest liczny klub wielbicieli ryzyka związanego z grą na giełdzie. Akcje wszystkich posłów są warte 7 milionów złotych,a rekordzista trzyma w portfelu walory za niemal półtora miliona. Zdecydowany żyłkę do giełdowego hazardu  mają członkowie Platformy Obywatelskiej, której 17-stu parlamentarzystów gra na giełdzie.

Za posłami partii rządzącej dalsze miejsca zajmuje PiS (8) i PSL (6). Spośród 460 posłów, aż 56 chwali się w oświadczeniach majątkowym akcjami spółek i udziałami w firmach na łączna kwotę 18,1 mln zł. Z tego aż 42 posłów otwarcie przyznaje, że inwestuje na giełdzie – wynika z raportu Money.pl.

Zobacz także: Politycy wydali aż 37 mln zł na kilometrówki. Kto wyjeździł najwięcej za pieniądze podatników?

Największą popularnością cieszą się akcje firm z branży energetycznych takich jak: KGHM (w portfelu pięciu posłów), Tauron (w portfelu sześciu posłów), czy Energa i Bogdanka. Poza tym w portfelach giełdowców znalazły się także walory Ursusa i Lubawy.

Pod względem zainwestowanych kwot na miano giełdowego rekina śmiało zapracował Leszek Jastrzębski z Platformy Obywatelskiej. Warszawski poseł ma w swoim portfelu aż 16,5 mln akcji spółki Advertigo, która notowana jest na giełdzie NewConnect. Advertigo zajmuje się wydawnictwem prasowym, w portfolio ma takie tytuły jak: "PSX Extreme" dla fanów gier wideo i muzyczne "Teraz Rock". Jastrzębski w papierach wartościowych ma ponad 1,5 mln zł i jest bezsprzecznie giełdowym liderem w naszym zestawieniu.

Portfel o nieco mniejszej wartości, ale zdecydowanie bardziej imponujący, posiada Krzysztof Borkowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Poseł z Siedlec w akcjach i funduszach inwestycyjnych ulokował łącznie 1,2 mln zł. Borkowski inwestuje głównie w spółki sektora energetycznego i bankowego.

Na samodzielną grę na giełdzie nie zdecydował się trzeci w zestawieniu inwestor - poseł Jerzy Wenderlich, który przeznaczył na fundusz akcji prawie 900 tys. zł. Jak poseł sam wskazuje w oświadczeniu, "wartość rejestrów jest ruchoma i uzależniona od wyceny jednostek uczestnictwa". Przedstawiciel SLD deklaruje, że w 2014 roku wartość jego portfela spadła.

Sprawdź koniecznie: Emerytura już po 56 roku życia. PSL robi prezent rolnikom przed wyborami

Wśród inwestujących są również tacy, którzy mają problem z określeniem dokładnej wartości posiadanych akcji. Jednym z takich parlamentarzystów jest Leszek Miller, przewodniczący SLD. W oświadczeniu majątkowym deklaruje, że posiada 30 akcji Petrolinvest, które w jego ocenie warte są 40 zł. To zakłada, że jedna akcja jest warta na rynku 1,33 zł. W rzeczywistości Petrolinvest od sześciu miesięcy jest wart nie więcej niż 19 gr za akcję.

Inny problem ma Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości, który w oświadczeniu majątkowym wykazał 445 akcji produkującego płytki ceramiczne Opoczna. Telus posiada pakiet pracowniczy, który według oświadczenia jest wart 4,5 tys. zł. Opoczno zawiesiło publiczny obrót w 2008 roku, więc dokładne określenie wartości pakietu jest po prostu trudne. Warte są tyle, ile da za nie potencjalny kupiec.

 

Źródło: Money.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze