Standardy ekologiczne nie zawsze przestrzegane
Międzynarodowa organizacja pozarządowa MSC, która wraz z naukowcami, rybakami i organizacjami ekologicznymi opracowała środowiskowe standardy dotyczące zrównoważonych połowów przekonuje, że każdy konsument ma wpływ na to, co dzieje się w morzach i oceanach.
Organizacja powołując się na dane ONZ wskazuje, że obecnie przeciętnie mieszkaniec Ziemi zjada 20,2 kg ryb i owoców morza rocznie. W 2030 roku spożycie ma wzrosnąć do 21,4 kg per capita. MSC zwraca uwagę, że rosnąca konsumpcja ryb oznacza coraz większą presję połowową. "Raport ONZ +The State of World Fisheries and Aquaculture 2022+ wskazuje, że z roku na rok coraz więcej światowych zasobów dzikich ryb jest przełowionych. Nadmierne połowy dotyczą już˙ ponad 1/3 stad ryb, a odsetek ten jest ponad trzy razy wyższy niż˙ jeszcze w połowie lat 70-tych" - podkreślono.
Codzienne wybory konsumentów a obciążenie dla środowiska
MSC przekonuje, że aby nasze codzienne wybory nie były obciążeniem dla środowiska, nie musimy rezygnować z jedzenia ryb. Należy jednak zwrócić uwagę, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów. "Z pomocą przychodzi niebieski certyfikat MSC, który znajdziemy na dzikich rybach i owocach morza pochodzących z rybołówstw spełniających najbardziej rygorystyczne globalne wymogi środowiskowe" - wskazała dyrektorka programu MSC w Polsce i Europie Centralnej Anna Dębicka.
Przedstawicielka organizacji wyjaśniła, że niebieski znak MSC na produktach gwarantuje, iż ryby i owoce morza pochodzą z dobrze zarządzanych, stabilnych łowisk, które spełniają wymogi zrównoważonego rybołówstwa.
Organizacja przekazała, że w program MSC zaangażowanych jest obecnie ponad 500 podmiotów związanych z rybołówstwem, co przekłada się na 19 proc. światowych połowów dzikich ryb i owoców morza.