Jakie są prognozy dla polskiej gospodarki?
Z danych GUS wynika, że inwestycje w III kw. wzrosły o 0,1 proc. rdr, konsumpcja prywatna wzrosła o 0,3 proc., zaś popyt krajowy wzrósł o 4,4 proc. rdr. Z konsensusu przeprowadzonego przez PAP Biznes wynika, że rynek oczekiwał wzrostu inwestycji o 2,2 proc. rdr, wzrostu konsumpcji prywatnej o 3,0 proc. rdr i wzrostu popytu krajowego o 4,5 proc. rdr.
Już dwa tygodnie temu po publikacji szybkiego szacunku PKB, analitycy Pekao wskazywali, że Polska gospodarka rozwija się najwolniej od 30 lat.
Obecnie średnie prognozy ekonomistów (za Bloombergiem) zakładają, że w czwartym kwartale dynamika polskiego PKB wyraźnie przyspieszy, do 3,5 proc. rok do roku. W całym 2024 r. polska gospodarka urośnie o 3 proc.Ekonomiści wskazują, że głównych przyczyn słabości wskazywali konsumpcję. Zwracali uwagę na wysoką skłonność Polaków do oszczędzania pieniędzy. Do tego od dawna negatywnie na nasz kraj wpływa słabość zagranicy, zwłaszcza Niemiec.
"Główną przyczyną jest słabość konsumpcji prywatnej sugerująca utrzymanie wysokiej skłonności konsumentów do oszczędzania. Niższa konsumpcja dotyczy zwłaszcza towarów, czego dowodem był bardzo słaby odczyt sprzedaży detalicznej za wrzesień" - wyjaśnił Kamil Łuczkowski ekonomista Banku Pekao.
W 2025 r. dynamika polskiej aktywności gospodarczej ma przyspieszyć, do 3,6 proc. według średnich prognoz. Oczekuje się stopniowej poprawy salda obrotów z zagranicą oraz przede wszystkim ożywienia inwestycyjnego dzięki szerszemu wsparciu środków unijnych (szczególnie z KPO) oraz obniżkom stóp procentowych.
"Jedynie to, co pobudza nasz wzrost gospodarczy to konsumpcja, ale i ten silnik zaczyna się zacierać. Pieniądze kupią tylko to, co wytworzymy. Jeśli będziemy podtrzymywać politykę dawania ludziom więcej pieniędzy, a nie zajmiemy się polityką wytwarzania większej ilości towarów i usług, to te pieniądze zaczną gonić coraz mniejszą ilość towarów i usług, wróci nam wysoka inflacja, a nie będzie z tego pożytku w postaci realnej zasobności poprawy dobrobytu. I o ten dobrobyt musimy zadbać od strony produktów, a nie od strony kasy"- skomentował Kamil Sobolewski główny ekonomista Pracodawców RP