Polska i Francja łączą siły w sprzeciwie wobec umowy z Mercosur
Polska i Francja ponownie wyraziły swój sprzeciw wobec umowy handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur. Czesław Siekierski, polski minister rolnictwa, poinformował po spotkaniu ze swoją francuską odpowiedniczką, Annie Genevard, że Polska nie akceptuje warunków umowy parafowanej w grudniu 2024 roku. Obaj ministrowie są przekonani, że istnieje realna szansa na wprowadzenie zmian w porozumieniu.
Siekierski podkreślił, że Polska uważa za niedopuszczalne poświęcanie interesów rolnictwa na rzecz korzyści w innych sektorach gospodarki.
- Uważamy, że koncesje w dostępie do rynków rolnych Unii dla krajów grupy Mercosur nie mogą być ceną za koncesje uzyskane przez Unię w dostępie do rynków państw grupy Mercosur w innych sektorach. Nie możemy poświęcić rolnictwa dla korzyści w innych sektorach – zaznaczył minister.
Głównym problemem są zbyt wysokie limity importowe dla produktów rolnych z krajów Mercosur, takich jak drób i wołowina. Polska obawia się, że europejscy producenci zostaną wyparci z rynków, na które dotychczas eksportowali swoje towary, nawet wewnątrz samej Unii Europejskiej.
Francja solidarna ze sprzeciwem Polski
Annie Genevard, francuska minister rolnictwa, potwierdziła, że stanowisko Francji jest niezmienne i sprzeciwia się ona projektowi porozumienia w obecnym kształcie.
- Uważamy, że to porozumienie jest złe dla rolników - powiedziała Genevard, dodając, że brakuje w nim "mocnych klauzul ochronnych, które pozwoliłyby zapobiec nierównowadze na rynku".
Francja zapowiada dalsze działania dyplomatyczne, aby zablokować projekt umowy. Genevard ostrzegła Komisję Europejską przed próbami forsowania porozumienia "szybko i siłą", zapowiadając, że spotka się to ze zdecydowanym oporem Francji i innych krajów. "Nigdy nie jest za późno, by prowadzić walkę" - podsumowała.
Czy uda się zablokować umowę z Mercosur? Kilka państw ma zastrzeżenia
Komisja Europejska planuje przedstawić ostateczny tekst porozumienia państwom członkowskim w lipcu. Aby odrzucić umowę, konieczne jest utworzenie tak zwanej mniejszości blokującej, czyli koalicji co najmniej czterech państw reprezentujących 35 proc. ludności UE.
Genevard wymieniła kraje, które wyraziły zaniepokojenie umową, takie jak Węgry, Austria, Irlandia, Rumunia i Włochy. Podkreśliła, że Włochy mają podobne zastrzeżenia do Francji.
Warto jednak zaznaczyć, że Włochy nie zajęły jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie umowy. Pozostałe kraje, choć wyraziły obawy, nie zadeklarowały jednoznacznie, czy zamierzają głosować przeciwko porozumieniu, czy jedynie wstrzymać się od głosu.
