W rozmowie z Money.pl prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC przedstawia pozytywne aspekty fali imigrantów: „Szacunki wskazują na to, że aby utrzymać liczbę ludności na obecnym poziomie, potrzebujemy imigrantów rzędu 200 tysięcy rocznie. I tak nie jesteśmy w najgorszej sytuacji, bo Niemcy potrzebują nawet do 500 tysięcy rocznie. Imigracja w znacznej skali byłaby zatem czymś pożytecznym i pożądanym. Ważne też, by utrzymywała się na stałym poziomie, by w ciągu 10 lat oznaczało to napływ dwóch milionów, a w bardziej odległej perspektywie 25 lat - nawet 5 milionów osób.”
„ - Będziemy mieć też poważny problem ze starzeniem się społeczeństwa. Pewnym sposobem jest tu oczywiście wydłużanie czasu pracy czy wzrost aktywności zawodowej Polaków miedzy 40. a 60. rokiem życia. Możemy też przez zwiększenie efektywności przesunąć jakieś 10 procent pracujących w rolnictwie na otwarty rynek, ale to wciąż będzie niewystarczające" – podkreśla prof. Gomułka.
Ekspert wyraźnie zaznacza: „Obecna fala imigracyjna tak szybko się nie zatrzyma. Tam ciągle trwa wojna i wiele wskazuje na to, że ludzie nadal będą uciekać. Nie trzeba nikogo specjalnie zachęcać, ale powinniśmy być otwarci”
I dodaje: „Ostatnio powtarzamy ciągle, że nie chcemy u nas imigrantów ekonomicznych, ale wydaje mi się to błędnym podejściem, bo tak naprawdę ich potrzebujemy”