Jak pisał businessinsider.com.pl inwestorzy obawiają się zainwestowanych w firmę pieniędzy, a pracownicy utraty stałego zatrudniania. Firma ma mieć ogromne długi, których nie jest w stanie dłużej spłacać. Stąd też pomysł aby pójść na układ z wierzycielami, 4 czerwca złożono do sądu wniosek o otwarcie przyśpieszonego postępowania układowego. Zakłady Mięsne Henryk Kania tylko do końca czerwca muszą spłacić łącznie 200 mln złotych swoich zobowiązań. Niestety, środków na to brak. Pojawiła się jednak szansa na uratowanie spółki. Sąd bardzo szybko otworzył postępowanie układowe, stało się tak w zaledwie trzy dni. Jak deklaruje w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” sam Henryk Kania dostawcy, kooperanci i klienci nie zostaną zawiedzeni. Firma zamierza teraz negocjować z inwestorami, którzy są zainteresowani wsparciem finansowym.
Nie płać podatku PIT! Zobacz, kogo obejmie rewolucja
Henryk Kania przyznaje, że przeprowadził już kilka takich rozmów, a w najbliższych dniach będzie mógł ujawnić więcej szczegółów.
- W ostatnich dwóch-trzech latach doszło do dużej wojny cenowej w Polsce między sieciami handlowymi, co miało negatywny wpływ na nasze marże, a zdecydowana większość naszych przychodów pochodzi właśnie od nich. Jesteśmy po renegocjacjach cen dostaw naszych produktów do wszystkich sieci – powiedział dla „Rzeczpospolitej” Kania.