Szef czyta moje e-maile
Podczas imprezy integracyjnej mój kierownik głośno komentował e-maile, jakie wysyłam z firmowego adresu do męża. Mówił np., że muszę go instruować, jak ma korzystać z patelni. Jestem wstrząśnięta, po pierwsze tym, że czytał moje prywatne listy, a po drugie tym, że publicznie omawiał ich treść. Kiedy zwróciłam mu uwagę, powiedział: e-maile wysyłane z pracy, z firmowego adresu, nie są prywatne i zwierzchnicy mogą je czytać. Czy to prawda? Jolanta (38 I.)
Ekspert: Pracodawca może zajrzeć do skrzynki
Każdy pracownik powinien sumiennie wykonywać polecenia służbowe, wykorzystując czas na realizację obowiązków wynikających z umowy o pracę. Pracodawca w czasie pracy ma pełne prawo kontrolować podwładnych. Zastosowany nadzór nie może jednak naruszać dóbr osobistych pracownika, a tajemnica korespondencji do takich należy. Ochrona dóbr osobistych została szczegółowo uregulowana przez przepisy Kodeksu cywilnego, art. 23 i następne. Do środków przysługujących osobie, której dobro osobiste zostało naruszone, należą między innymi: prawo żądania naprawienia szkody wyrządzonej naruszeniem oraz prawo do otrzymania zadośćuczynienia. Wszelka korespondencja służbowa jest prowadzona w imieniu pracodawcy z adresu firmowego, którego właścicielem jest zatrudniający, a nie osoba zatrudniona. Dlatego też pracodawca może kontrolować zawartość służbowego komputera, a więc także zgromadzonej w nim poczty. Jednak musi wcześniej uprzedzić pracowników, że w firmie obowiązuje zakaz korzystania z komputera w celach prywatnych. Pracodawca może sprawdzić, czy treść służbowej korespondencji nie narusza tajemnicy handlowej. Jednocześnie podczas kontroli poczty elektronicznej nie może naruszyć tajemnicy korespondencji. Żaden z e-maili oznaczonych jako prywatne nie powinien, co do treści, interesować pracodawcy. Jeżeli jednak zdarzy się, że przeczyta prywatny list pracownika, to nie może on nikomu przekazać informacji w nim zawartych ani w żaden sposób ich wykorzystać. Za naruszenie tajemnicy korespondencji pracodawcy grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Jeżeli pracodawca nie poinformuje pracowników o stosowanych metodach kontroli, mogą oni dochodzić roszczeń z tytułu naruszenia ich dóbr osobistych. Ponadto zgodnie z art. 111 Kodeksu pracy "Pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika".
Czy to dyskryminacja?
Pracuję w dużej korporacji. Mój kierownik parę miesięcy temu oficjalnie na zebraniu obiecał mi awans na lepiej płatne stanowisko. Miałam je objąć w przyszłym miesiącu. W międzyczasie poinformowałam pracodawcę, że jestem w trzecim miesiącu ciąży. Usłyszałam, że mogę zapomnieć o rozmowie na temat awansu, ponieważ odbywała się ona w zupełnie innej sytuacji. Jedna z moich koleżanek twierdzi, że to przejaw dyskryminacji. Czy ma rację? Katarzyna (32 I.)
Ekspert: Kierownik powinien uzasadnić decyzję
Kodeks pracy wyraźnie stanowi, że pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie m.in. warunków pracy, awansowania oraz dostępu do szkoleń w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych (art. 183a kp) bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy. Oznacza to, że pracownik nie powinien być dyskryminowany w jakikolwiek sposób. Naruszeniem zasad równego traktowania w zatrudnieniu będzie pominięcie pani przy awansowaniu, zwłaszcza jeśli podstawą tego jest fakt, iż jest pani w ciąży. Zgodnie z prawem do dyskryminacji dochodzi wtedy, gdy kobieta jest traktowana mniej korzystnie z powodu ciąży lub wzięcia urlopu macierzyńskiego. Musi pani jedynie udowodnić, że została pani gorzej potraktowana z powodu ciąży. Dyskryminacja może też objawiać się odsunięciem od ważnych zadań w firmie czy odmową niektórych klientów i projektów. Pracodawca nie może też utrudniać pracy, szykanować ani w inny sposób zachowywać się nieodpowiednio.
Natomiast obietnica złożona przez pracodawcę awansu na lepiej płatne stanowisko może zostać uznana za umowę przedwstępną do wypowiedzenia zmieniającego warunki pracy i płacy, oznacza to, że może się pani starać o zawarcie umowy przyrzeczonej. Proszę się zwrócić do pracodawcy o pisemne wyjaśnienia, dlaczego nie otrzymała pani obiecanego awansu - będzie miała wtedy pani podstawę do dochodzenia swoich roszczeń przed sądem pracy.
Dyżur eksperta!
Już jutro! Już jutro w godzinach od 10 do 12 mec. Magdalena Sopyła-Rostek, prawnik z Omega Kancelarie Prawne, odpowie na pytania Czytelników dotyczące prawa pracy. Nr telefonu: 22 101 60 50